- Komisja Europejska nie odpowiedziała do tej pory na wysłane przez Ministerstwo Skarbu Państwa informacje potwierdzające zainteresowanie inwestorów prywatyzacją stoczni w Gdyni i Szczecinie - powiedział wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik.
Równo tydzień temu resort skarbu przekazał Komisji Europejskiej dane o jednej ofercie (padła ze strony właściciela stoczni Maritim Shipyard w Gdańsku Janusza Barana w odniesieniu do stoczni gdyńskiej) i listach intencyjnych w sprawie prywatyzacji obu stoczni. Według Gawlika, nowych ofert nie ma.
Zdaniem resortu, zakończenie prywatyzacji obu stoczni do końca czerwca jest niemożliwe. - Jest nadzieja, że skończymy to latem, tak jak wynikało to z pism Komisji. Albo wczesną jesienią - uważa wiceminister.
Komisja Europejska przypomniała, że nadal oba zakłady są zagrożone upadłością, bo przygotowuje negatywną decyzję dotyczącą udzielonej im przez polski rząd pomocy publicznej. Według rzecznika KE ds. konkurencji Jonathana Todda, jedyną szansą dla Polski na uratowanie stoczni jest przedstawienie wiarygodnych i konkretnych rozwiązań inwestycyjnych, które zagwarantują wdrożenie planów restrukturyzacyjnych stoczni.
Decyzja KE może zapaść przed szczytem UE w Brukseli w połowie czerwca.