Reklama

Miliony złotych na podpompowanie kursów

Aby ratować pikujący kurs, Impexmetal jest gotów odchudzić grupź. Tymczasem nadzorcy giełdowych deweloperów "przebijają" propozycje zarządów, dotyczące kwoty na skup akcji

Aktualizacja: 27.02.2017 11:31 Publikacja: 16.06.2008 06:19

Kolejne spółki planują zakup akcji własnych w celu umorzenia. Do ofensywy przystąpiły Impexmetal i Alchemia ze stajni Romana Karkosika. Tymczasem rady nadzorcze Ganta Development i J.W. Construction zwiększyły zaproponowane przez zarządy kwoty, które mają zostać wydane na buy back.

Ziemia umożliwi skup

Impexmetal zamierza skupić papiery za 100 mln zł. Za tę kwotę metalurgiczna spółka mogłaby w tej chwili nabyć 17,3 proc. kapitału (projekt uchwały mówi o "standardowym" 10-proc. pakiecie). Ostateczna decyzja zapadnie na walnym zgromadzeniu 26 czerwca.

Zarząd zarekomendował, by prawie cały ubiegłoroczny zysk netto 30 mln zł wypłacić w formie dywidendy (14 gr na walor). Skąd spółka pozyska pieniądze na skup akcji? - Ze sprzedaży aktywów, ale nie chcę uprzedzać faktów - mówi Piotr Szeliga, p.o. prezesa Impexmetalu. W liście do akcjonariuszy, dołączonym do sprawozdania za 2007 rok, napisał, że "spodziewane wpływy ze zbycia aktywów nieoperacyjnych będą starannie analizowane pod kątem dystrybucji do akcjonariuszy". Impexmetal planuje m.in. sprzedaż 0,5-ha działki w centrum Warszawy, gdzie ceny za 1 mkw. to kilkanaście tysięcy złotych.

Wszystko wskazuje na to, że główni udziałowcy Impexmetalu, Roman Karkosik z giełdowym Boryszewem, częściowo zredukują swój 65,8-proc. stan posiadania w ramach buy backu. W przeciwnym razie, gdyby Impexmetal skupił 10 proc. walorów, udział Boryszewa i Karkosika wzrósłby do 73 proc. Przekroczenie 66-proc. progu głosów obligowałoby do ogłoszenia wezwania na 100 proc. spółki. Alternatywą byłoby zbycie 7-proc. "nadwyżki" w ciągu trzech miesięcy.

Reklama
Reklama

Tylko od początku tego roku kurs Impexmetalu spadł o 70 proc. Nic dziwnego, że martwi to władze i największych udziałowców. Roman Karkosik od roku mówi o sprzedaży papierów spółki. W grudniu, przy kursie 5 zł, zarząd Boryszewa (ma 61,9 proc. akcji) stwierdził, że minimalna cena za papier, jaka wchodzi w grę przy ewentualnej transakcji, to 16-18 zł.

Huty śpią na pieniądzach

Tymczasem 150 mln zł na buy back zamierza wydać Alchemia, ulubione dziecko Karkosika. Według piątkowego kursu, za te pieniądze przedsiębiorstwo nabyłoby 9,9 proc. kapitału. Hutnicza grupa zapewnia, że już w tej chwili dysponuje niezbędnymi funduszami. Jej przedstawiciele często przypominają, że w najbliższych latach będzie ona generować przynajmniej 200 mln zł gotówki rocznie.

- Kondycja finansowa spółki pozwoli na przeprowadzenie wykupu akcji wyłącznie ze środków własnych. Pamiętajmy, że ostateczny głos w sprawie szczegółów skupu ma walne zgromadzenie - mówi Karina Wściubiak, prezes Alchemii.

WZA Alchemii odbędzie się 25 czerwca. Zarząd zarekomendował przeznaczenie całego ubiegłorocznego zysku netto (66,4 mln zł) na kapitał zapasowy. Tymczasem tuż przed weekendem Alchemia wydała 60,4 mln zł na zakup nowej transzy bonów Karkosikowego NFI Midas. Dzięki zakupowi poprzedniej w ciągu półrocza zarobiła 3,4 mln zł, inwestując 57 mln zł). Termin wykupu bieżącej transzy mija 12 grudnia.

Stawka w Gancie rośnie?

Reklama
Reklama

Akcjonariusze Ganta Development o buy backu zadecydują 30 czerwca. Już od samego początku zdania władz spółki co do kwoty, jaka ma zostać przeznaczona na skup, były podzielone. Zdaniem zarządu, minimalna kwota powinna wynieść 30 mln zł. Tymczasem nadzorcy chcieli wydać nawet dwa razy więcej niż kierownictwo.

Przedstawiciele instytucji finansowych w akcjonariacie Ganta twierdzili, że na buy back firma powinna przeznaczyć maksymalnie 60 mln zł. Tymczasem - według naszych nieoficjalnych informacji - podczas sobotniego posiedzenia rada nadzorcza wydała opinię, że na skup papierów firma może przeznaczyć do 80 mln zł - jednak pod wieloma warunkami. Pieniądze mają pochodzić z bieżącej działalności - sprzedaży mieszkań. Tym samym rada przychyliła się do opinii głównego udziałowca Karola Antkowiaka (ma prawie 25 proc. głosów). Nieoficjalnie wiadomo, że od początku optował on za 80 mln zł na buy back. Nic dziwnego - wartość rynkowa Ganta jest niższa od księgowej (około 426 mln zł wobec 497 mln zł na koniec I kwartału).

...podobnie jak w JWCH

Wcześniej rada nadzorcza J.W. Construction Holding podwyższyła kwotę rekomendowaną na buy back. W projektach uchwał na WZA spółki była mowa o 20 mln zł (starczyłoby na nabycie 1,8 proc. akcji, według piątkowego kursu). Rada zwiększyła kwotę do 30 mln zł (firma mogłaby kupić 2,8 proc. papierów). Dlatego też rada nadzorcza chce zmniejszenia dywidendy z 35,6 mln do 24,07 mln zł. Zarząd nie oponował.

- Liczymy na rozłożenie wykupu akcji w czasie. Chcemy stworzyć niektórym akcjonariuszom możliwość wycofania się z inwestycji - powiedział agencji ISB Jerzy Zdrzałka, prezes JWCH. Podkreślił, że bieżąca cena rynkowa akcji jest atrakcyjna i są one niedoszacowane. Tylko od początku roku kurs dewelopera spadł już o 55 proc.

Umiarkowany wpływ na kurs

Reklama
Reklama

Skup akcji w okresie spadków na giełdzie niekoniecznie musi wpłynąć na zachowanie kursu tych papierów. Walory spółek, które przeprowadzały buy back w tym roku, przeceniono średnio o 23 proc., czyli praktycznie tyle samo, ile wyniósł spadek WIG-u (22 proc.). Uśredniony wynik byłby znacznie lepszy (około 12 proc.), gdyby nie 35-60 proc. spadki kursów Ropczyc, Apatora i Lenteksu, trzech spośród dziewięciu firm uwzględnianych w tej statystyce.

Na giełdach zachodnich na buy back decydują się zwykle większe firmy, silne fundamentalnie, generujące stabilne, wysokie przepływy z działalności operacyjnej i działające w dojrzałych branżach. Na GPW nie zawsze jest to regułą. W ostatnich tygodniach plany skupu i umorzenia własnych akcji ogłosiło kilka firm, które jeszcze niedawno sięgały po pieniądze inwestorów na rynku pierwotnym lub wtórnym (np. ACE, Relpol czy J.W. Construction) oraz takich, które mają niestabilne wyniki finansowe (np. Impexmetal czy Lentex).

Korzyści podatkowe

Z punktu widzenia inwestorów indywidualnych skup własnych akcji może być korzystny ze względów podatkowych. W przeciwieństwie do dywidend, pieniądze, które

Komentarze

Reklama
Reklama

Konrad Smok

analityk Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych

Dystrybucja nadwyżki finansowej spółki w postaci buy-backu jest w ostatnich miesiącach coraz częściej praktykowana na rynku.

Przekazana gotówka z pewnością cieszy akcjonariuszy, lecz podstawowym założeniem skupu akcji własnych celem umorzenia powinna

być wysoka płynność finansowa spółki oraz brak innych potrzeb

Reklama
Reklama

inwestycyjnych. Perspektywa uwolnienia części środków po dobrej cenie jest atrakcyjna dla inwestorów, zwłaszcza w kontekście panującej dekoniunktury na rynku.

Buy-back nie może być jednak doraźnym narzędziem marketingowym oderwanym od kondycji spółki, mającym na celu chwilowe "podreperowanie" kursu i próbę odwiedzenia akcjonariuszy od decyzji o sprzedaży walorów. Inwestorzy zwracają także uwagę, że niektóre uchwały WZA w sprawie skupu akcji nie precyzują, kiedy dokładnie miałby on nastąpić. Do przedmiotowej kwestii należy więc podchodzić rozsądnie, tak aby zapowiedzi buy backów nie stały się narzędziem w ręku nierzetelnych emitentów, które zastąpi "popularne" obietnice splitów i nowych emisji.

Patronat Rzeczpospolitej
W Warszawie odbyło się XVIII Forum Rynku Spożywczego i Handlu
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka
Wzrost wydatków publicznych Polski jest najwyższy w regionie
Gospodarka
Odpowiedzialny biznes musi się transformować
Gospodarka
Hazard w Finlandii. Dlaczego państwowy monopol się nie sprawdził?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka
Wspieramy bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni
Gospodarka
Tradycyjny handel buduje więzi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama