ABG chce swoich pieniędzy zamrożonych w akcjach Prokomu Investments

Do końca czerwca kontrolowana przez Ryszar da Krauzego spółka powinna odkupić od ABG 1,6-proc. pakiet własnych akcji. Giełdowa firma nie ma żadneg o instrumentu, żeby zmusić PI do wywiązania się z umowy

Aktualizacja: 27.02.2017 11:26 Publikacja: 18.06.2008 07:44

Historia inwestycji ABG w akcje Prokomu Investments (PI) sięga jeszcze wiosny 2004 r. Giełdowa spółka - wówczas Ster-Projekt - ulokowała część posiadanych nadwyżek finansowych (kilka miesięcy wcześniej sprzedała walory w ofercie publicznej) w akcjach firmy kontrolowanej przez Ryszarda Krauzego. Gdyński biznesmen, poprzez Prokom Software, był równocześnie największym akcjonariuszem Ster-Projektu.

Informatyczna spółka 19 marca 2004 r. kupiła 1,6-proc. pakiet akcji PI. Wydała na to 16 mln zł. Inwestycja została skrzętnie ukryta przed inwestorami. Kwota wyłożona na papiery była minimalnie niższa niż próg, powyżej którego transakcja musiała być ujawniona. Dlatego na jej ślad można było trafić dopiero w raporcie za I półrocze opublikowanym na początku października 2004 r. Inwestorzy, po wykryciu i nagłośnieniu sprawy przez "Parkiet", zareagowali na to, wyprzedając akcje Ster-Projektu, który potaniał kilkanaście procent.

Rolowana umowa

Żeby udobruchać akcjonariuszy Ster-Projekt podpisał w kwietniu 2005 r. umowę z PI, regulującą zasady, na jakich gdyński podmiot odkupi swoje akcje. Transakcja miała zostać sfinalizowana do 30 czerwca 2005 r. Jej wartość ustalono na 16 mln zł (czyli cenę, po jakiej giełdowa firma kupiła papiery) plus odsetki (WIBOR 3M + pkt proc.) za cały okres funkcjonowania tej pseudolokaty.

PI w umówionym terminie nie wykupił papierów. Strony podpisały za to aneks do umowy przedłużający czas jej obowiązywania o rok. Po roku porozumienie zostało zrolowane po raz kolejny. W czerwcu 2007 r. umowę przedłużono do 30 czerwca 2008 roku.

Przy podpisywaniu każdego z aneksów przedstawiciele ABG Ster-Projektu (w międzyczasie Ster-Projekt połączył się z ABG) tłumaczyli, że spółka ma duże nadwyżki finansowe i nie potrzebuje pieniędzy ulokowanych w PI.

Gotówka musi pracować

Sytuacja zmieniła się, gdy w miejsce Prokomu Software największym akcjonariuszem ABG zostało Asseco Poland. Przedsiębiorstwa pracują nad fuzją, która zostanie sfinalizowana do końca III kwartału. Rzeszowska spółka, realizując ambitny plan konsolidacji firm informatycznych z naszej części Europy, zaczęła szukać w grupie gotówki. Szybko dostrzegła, że ABG ma spore nadwyżki wolnych środków, które leżą niewykorzystane na kontach.

Dlatego akcjonariusze ABG (głosami Asseco Poland) zdecydowali przed kilkoma tygodniami, że cały zeszłoroczny zarobek spółka przeznaczy na dywidendę. Dodatkowo do kieszeni udziałowców trafiło kilka milionów złotych z kapitału zapasowego. Łącznie na dywidendę ABG wydało ponad 30 mln zł.

Naturalną rzeczą było, że kolejnym źródłem gotówki dla Asseco Poland będzie "lokata", którą ABG miał w papierach PI. - Nie jesteśmy zainteresowani dalszym posiadaniem akcji Prokomu Investments. Dlatego podjąłem działania, żeby nie przedłużać tej inwestycji - powiedział Karol Cieślak, wiceprezes ABG odpowiedzialny za finanse.

"Problem" w tym, że umowa giełdowej firmy z PI wyraźnie uprzywilejowuje drugą ze spółek. Prokom Investments może bezwarunkowo, w każdej chwili wezwać ABG do odsprzedaży akcji. ABG również może złożyć podobną dyspozycję, ale PI wcale nie musi jej zrealizować. - Porozumienie skonstruowane jest niesymetrycznie - przyznał Cieślak.

Jeśli żadna ze stron umowy wkrótce nie wezwie partnera do jej realizacji, PI i tak do końca czerwca musi się wywiązać z zobowiązania. W przeszłości zapis był jednak kilkakrotnie obchodzony dzięki kolejnym aneksom.

Przedstawiciele PI nie chcieli odpowiedzieć na pytanie "Parkietu", czy w ciągu najbliższych kilkunastu dni spółka odkupi akcje od ABG. - Nie podjęliśmy jeszcze decyzji w tej sprawie. Najpierw chcemy porozmawiać na ten temat z przedstawicielami ABG - powiedział Krzysztof Król, rzecznik PI. Zapewnił, że gdyńska spółka nie będzie miała żadnych kłopotów z wywiązaniem się z zobowiązania.

Pierwsze spotkanie zarządów obu firm, jak wynika z naszych informacji, zaplanowano już na dzisiejsze popołudnie.

Mateusz Zawada

analityk Ipopema Securities

ABG nie ma obecnie większych potrzeb kapitałowych. Nie ma zatem presji do szybkiego pozbywania się posiadanych akcji Prokomu Investments. Na ostatnim spotkaniu z analitykami zarząd ABG dał jednak jasno do zrozumienia, że spółka nie jest zainteresowana dalszym trzymaniem papierów Prokomu Investments i chce szybko zamknąć tę quasi-

-lokatę.

Myślę, że decyzję zarządu ABG trzeba oceniać w kontekście zaplanowanej na koniec III kwartału fuzji z Asseco Poland. Rzeszowska grupa bardzo dynamicznie się rozwija, przejmując inne firmy z branży, przede wszystkim poza Polską. Akwizycje są kosztowne, a to oznacza duże potrzeby kapitałowe.

O determinacji Asseco Poland w gromadzeniu pieniędzy może choćby świadczyć decyzja o przeznaczeniu przez ABG całego zeszłorocznego zysku plus części środków z kapitału zapasowego na dywidendę. Możliwość "odzyskania" przez grupę Asseco kolejnych kilkunastu milionów złotych w gotówce z tytułu sprzedaży akcji Prokomu Investments wydaje się bardzo kusząca.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy