- Cena rosyjskiego gazu dla Białorusi przekroczy w przyszłym roku 200 USD za 1 tys. m sześc. - poinformował Aleksander Surikow, ambasador Rosji w Mińsku. Obecnie Białoruś płaci Gazpromowi za błękitne paliwo po 128 USD.

Obecnie obowiązująca rosyjsko-białoruska umowa o długoterminowych dostawach gazu przewiduje, że cena błękitnego paliwa kupowanego przez Białorusinów będzie w ciągu następnych lat stopniowo rosnąć, aż w 2011 r. będzie ona na takim samym poziomie, jak ceny gazu dla odbiorców z krajów Unii Europejskiej. W zeszły piątek do renegocjacji tego porozumienia wezwał białoruski wicepremier Władimir Siemaszko. Argumentował on, że obecny mechanizm kształtowania cen błękitnego paliwa przeznaczonego dla jego kraju oparto na prognozach Gazpromu mówiących o tym, że ceny surowców energetycznych będą w ciągu następnych lat spadać. Analiza ta okazała się błędna. Zdaniem Siemaszki, trzeba więc zawrzeć dodatkowy protokół do umowy, uwzględniający zmienioną sytuację na rynku. - Uchylenie tego kontraktu będzie czymś bardzo niebezpiecznym - ostrzegł Surikow.

Na dzień przed oświadczeniem ambasadora Gazprom zakończył konflikt z białoruską państwową spółką gazową Biełtransgaz. Rosyjski koncern ogłosił, że Białorusini spłacili swoje wszystkie długi za dostawy gazu za pierwszą połowę 2008 r. Wcześniej Gazprom groził, że pozwie państwo białoruskie do rosyjskiego sądu arbitrażowego, jeżeli Biełtransgaz nie ureguluje swoich zobowiązań wobec niego.

rian.ru