Wczorajszą sesję rozpoczęliśmy od spadku o 12 pkt. Nie pomogła świadomość wzlotu amerykańskich indeksów w czasie regularnej środowej sesji. Ważniejszy okazał się późniejszy spadek tamtejszych kontraktów indeksowych, za co po części odpowiadały słabsze wyniki AIG. Początek sesji był więc lekko pesymistyczny, ale nie to było w tamtej chwili najważniejsze. Zdecydowanie ważniejszym był bowiem fakt zejścia cen kontraktów pod poziom poniedziałkowego minimum. Tym samym doszło do przekroczenia przez wykres cen poziomu wybicia z formacji podwójnego szczytu. Sygnał szczególny, bo część niedźwiedzi na taki właśnie czekała, by ponownie otworzyć krótkie pozycje. Pojawienie się podwójnego szczytu może bowiem oznaczać rychły powrót do trendu spadkowego. Może, ale nie musi. Jest kilka argumentów za dalszym spadkiem, ale także kilka za jeszcze jedną próbą podniesienia rynku. Za spadkiem przemawia fakt zatrzymania się korekty na poziomie 2780 pkt, a więc tuż pod poważną barierą, z którą już w założeniu popyt miał mieć spore kłopoty. Nie bez znaczenia jest także fakt, że rynek zakończył wzrost w okolicy spadkowej linii trendu (kontrakty), która swój początek ma na październikowym szczycie. Wreszcie, wcześniejsze próby wzrostu i zbliżenia się do okolic 2800 pkt. szybko były gaszone przez aktywną podaż, co owocowało słabszymi sesjami ze znacznym obrotem.
Za wzrostem przemawia przypuszczenie, że rynek nie jest jeszcze dość optymistycznie nastawiony, a zatem potencjał ewentualnego spadku nie będzie zbyt duży. W prawie nie pojawiły się jeszcze teksty o możliwości zakończenia trendu spadkowego. Obecnie wyczuwa się raczej ostrożność, co może raczej pomoc bykom. Poza tym faktycznie nie doszło jeszcze do ataku poziomu 2800 pkt. Wzrost zakończył się poniżej tego poziomu. Także wczorajsze zachowanie cen może coś mówić, skoro pierwsze pokonanie wsparcia nie zakończyła się sukcesem niedźwiedzi. Dopiero druga próba definitywnie doprowadziła do wybicia. Wątpliwości może rozwiać zachowanie się cen w okolicy 2600 pkt. Tu przebiega potencjalna linia dolnego ograniczenia kanału równoległa do pociągniętej po ostatnich szczytach.
To także okolice połowy całego ostatniego wzrostu. Przełamanie poziomu 2600 pkt będzie można odebrać jako potwierdzenie przewagi podaży i przybliżenie do testu poziomu dołka bessy.
Parkiet