Narodowa firma telekomunikacyjna naszych wschodnich sąsiadów robi krok za granicę. Jej spółka córka operować będzie na rynku niemieckim.
Decyzja walnego zgromadzenia akcjonariuszy Ukrtelekomu zaskoczyła obserwatorów. - Cel powołania niemieckiego przedstawicielstwa nie jest jasny - napisali analitycy domu maklerskiego Foil Securities. Wysokość kapitału założycielskiego filii - 25 tys. euro - nie robi wrażenia. Ukrtelekom chce świadczyć w Niemczech m.in. usługi telefonii stacjonarnej i komórkowej oraz dostarczać internet. Spółka córka ma nosić dumną nazwę Ukrtel Global.
Walne zgromadzenie akcjonariuszy ukraińskiej firmy podjęło również decyzję o wypłacie dywidendy rzędu 30 proc. zysku. Podobny procent wypłacał Ukrtelekom w poprzednich latach i tak też ma być za rok. Na razie nie zapowiada się, by następna dywidenda trafiła do inwestorów innych niż działający na giełdzie w Kijowie. Prywatyzacja z udziałem któregoś z zachodnich parkietów wciąż się odwleka. Podstawową przeszkodą była przez lata obawa, że kontrolę nad Ukrtelekomem przejmie zagraniczny konkurent kontrolowany przez obcy rząd. W kwietniu rząd zdecydował o wykluczeniu takich spółek z konkurencji, jednak potem proces prywatyzacji znów utknął.
unian, bloomberg