Drugi kwartał tego roku był rekordowy dla Domu Development. Na czysto deweloper zarobił 68,7 mln zł, przy 268 mln zł przychodów. Wynik netto był zatem o ponad 25 proc. wyższy od zanotowanego w II kwartale 2007 roku, a sprzedaż - o blisko 17 proc. W całym I półroczu zarobek netto spółki przekroczył 114 mln zł (4,65 zł na akcję) i był o 24 proc. wyższy niż przed rokiem, a przychody wyniosły 455,5 mln zł (+13 proc.).
Marże zaczną topnieć
Szefowie dewelopera przyznają zarazem, że w II połowie roku można spodziewać się gorszych rezultatów niż w pierwszej. - Trudno będzie nam w tym roku powtórzyć ubiegłoroczny wynik (200,6 mln zł zysku netto, przy 878,7 mln zł przychodów - red.) - stwierdza Leszek Piotr Nałęcz, wiceprezes odpowiedzialny za finanse. Dodaje, że w I półroczu spółka jeszcze "zbierała żniwa" z okresu hossy na rynku mieszkaniowym, obserwowanej w 2006 i w I połowie 2007 roku. W wynikach kolejnych kwartałów widoczne będzie już natomiast spowolnienie, co oznacza niższe marże.
- Mimo że osiągamy bardzo wysoką rentowność, to pole do obniżek cen mieszkań nie jest wcale duże - zaznacza przy tym Jarosław Szanajca, prezes Domu Development. - W segmencie mieszkań popularnych zanotowaliśmy w ostatnim kwartale spadek cen transakcyjnych średnio o 1,6 proc., a ceny apartamentów są na stabilnym poziomie - dodaje.
O ile Dom Development może pochwalić się niewielką obniżką cen, o tyle nie ma powodów do zadowolenia, jeśli chodzi o bieżącą sprzedaż mieszkań. W II kwartale spółka znalazła nabywców na 352 mieszkania, czyli nieznacznie więcej niż w ostatnich kwartałach oraz o 1/3 mniej niż w II kwartale 2007 roku. - Oczekujemy, że w całym roku uda nam się sprzedać 1-1,3 tys. mieszkań - mówi prezes Szanajca. W 2007 roku sprzedaż przekroczyła 1,7 tys. lokali.