Spowolnienie gospodarcze nie ogranicza się do strefy euro. Bank Anglii obniżył prognozę wzrostu w Wielkiej Brytanii, gdyż bezrobocie osiągnęło tam poziom nienotowany od 16 lat. Szef Banku Anglii Mervyn King nie wykluczył też możliwości jednego czy dwóch kwartałów ujemnego wzrostu.
Zwalnia nawet chińska lokomotywa, bo tamtejszy przemysł ma coraz mniej zamówień eksportowych, a w wielu branżach wzrost produkcji hamują niedobory energetyczne.
Trudno też liczyć na stymulowanie wzrostu poprzez obniżanie stóp procentowych, bo w strefie euro inflacja wciąż jest dwa razy większa od celu EBC.
Nowe kraje wciąż na plusie
Również wolniej rozwijają się nowe kraje członkowskie Unii Europejskiej. Przyspieszyły jedynie Węgry, ale ich tempo wzrostu spadało od końca 2006 r., kiedy to rząd radykalnie podniósł podatki i zmniejszył dodatki socjalne, aby zredukować deficyt budżetowy. W II kwartale PKB Węgier wzrósł o 2,2 proc. w stosunku rocznym, najwięcej od I kwartału zeszłego roku. Najbardziej przyczyniła się do tego zwyżka produkcji rolnej, która tym razem uniknęła przymrozków i suszy, dewastujących zbiory w 2007 r. Na większe przyspieszenie na Węgrzech nie ma jednak co liczyć, bo już daje znać o sobie spowolnienie w strefie euro, do której trafia 54 proc. węgierskiego eksportu. Eksport ten spadł w II kwartale również dlatego, że forint umocnił się w tym okresie do euro o 11 proc. W czerwcu po raz pierwszy od 3,5 roku spadła też produkcja przemysłowa. Czeski PKB wzrósł w II kwartale o 4,5 proc., najwolniej od prawie czterech lat, gdyż wysoka inflacja spowolniła dynamikę wydatków konsumpcyjnych do 2,7 proc., poziomu najniższego od 2,5 roku. Czeski bank centralny w minionym tygodniu obniżył stopę procentową, i tak najniższą w Unii Europejskiej, by
nie dopuścić do hamowania eksportu zbyt mocnym kursem korony.