Akcjonariusze Stormmu, funduszu inwestycyjnego, nie zaliczą minionego kwartału do udanych. Spółka miała w tym okresie 28,4 mln zł straty netto, przy zaledwie 6,4 mln zł sprzedaży. W analogicznym okresie przed rokiem było to 104 mln zł zysku netto i blisko 8 mln zł przychodów.
- Wyniki są trochę mylące. Decyzją audytorów zeszłoroczne rezultaty dotyczą firmy MED, z którą się połączyliśmy w zeszłym roku (zaksięgowano tzw. odwrotne przejęcie - red.). Trudno więc do końca porównywać te rezultaty. Oczywiście, zmienił się też klimat inwestycyjny na giełdach, co właściwie uniemożliwia takim firmom jak nasza normalne działania - mówi Krzysztof Kosiorek-Sobolewski, prezes Stormmu. Spółka wykazała w minionym kwartale ponad 29 mln zł kosztów finansowych. - Dotyczy to aktualizacji naszego portfela inwestycyjnego m.in. papierów Ganta, obsługi układu z wierzycielami oraz kosztów obsługi kredytu - wyjaśnia prezes. Kapitały własne na koniec czerwca wyniosły 34,5 mln zł (1,36 zł na akcję). Dla porównania, w czwartek na GPW jedna akcja Stormmu kosztowała 2,25 zł.
Czy fundusz planuje niebawem nowe przedsięwzięcia?
- Wstrzymujemy się z kolejnymi projektami. Jednocześnie szukamy inwestora dla Zrembu Chojnice (fundusz ma ponad 82 proc. jego akcji). Zadanie nie jest łatwe, ale nie zamierzamy sprzedawać tych akcji po każdej cenie - odpowiada Kosiorek-Sobolewski.