Firmy produkujące bloki do wytwarzania energii elektrycznej już ostrzą sobie zęby na zlecenia, których wkrótce można spodziewać się ze strony polskich spółek energetycznych. Jeżeli podsumować wszystkie plany inwestycyjne, które przedstawiają producenci prądu, to w nadchodzących latach powstać powinny nowe moce za około 50 miliardów złotych. W branży panuje przekonanie, że większość tego tortu zgarną zagraniczne koncerny z Francji czy Niemiec, a polskie spółki będą robić tylko za podwykonawców.
Rafako ma swój pomysł
Okazuje się jednak, że rodzime firmy też szykują się do walki o zlecenia. - Myślę, że jeszcze w tym roku będziemy składać pierwszą ofertę na polską elektrownię - mówi Mariusz Różacki, prezes Rafako. - Teraz przygotowujemy ofertę na cały blok energetyczny. Powinna być ona gotowa w IV kwartale tego roku - wyjaśnia.
Rafako już wcześniej wchodziło w konsorcja z takimi energetycznymi potentatami, jak francuski Alstom. Jednak teraz spółka sama chce zostać tzw. EPC Constructor (EPC to skrót od Engineering-Procurement-Construction, co oznacza wzięcie na siebie odpowiedzialności za dostarczenie całego bloku energetycznego "pod klucz").
Cały blok energetyczny składa się z trzech głównych elementów: kotła, turbiny i "dodatkowego sprzętu", czyli kominów i instalacji do oczyszczania spalin. Rafako specjalizuje się w produkcji części kotłowej.