Rafako stanie do walki z zagranicznymi koncernami

Rafako, które dotychczas było głównie poddostawcą w zamówieniach składanych przez polskie elektrownie, chce stać się głównym wykonawcą bloków energetycznych. Ofertę chce przedstawić jeszcze w tym roku

Aktualizacja: 26.02.2017 15:08 Publikacja: 19.08.2008 06:37

Firmy produkujące bloki do wytwarzania energii elektrycznej już ostrzą sobie zęby na zlecenia, których wkrótce można spodziewać się ze strony polskich spółek energetycznych. Jeżeli podsumować wszystkie plany inwestycyjne, które przedstawiają producenci prądu, to w nadchodzących latach powstać powinny nowe moce za około 50 miliardów złotych. W branży panuje przekonanie, że większość tego tortu zgarną zagraniczne koncerny z Francji czy Niemiec, a polskie spółki będą robić tylko za podwykonawców.

Rafako ma swój pomysł

Okazuje się jednak, że rodzime firmy też szykują się do walki o zlecenia. - Myślę, że jeszcze w tym roku będziemy składać pierwszą ofertę na polską elektrownię - mówi Mariusz Różacki, prezes Rafako. - Teraz przygotowujemy ofertę na cały blok energetyczny. Powinna być ona gotowa w IV kwartale tego roku - wyjaśnia.

Rafako już wcześniej wchodziło w konsorcja z takimi energetycznymi potentatami, jak francuski Alstom. Jednak teraz spółka sama chce zostać tzw. EPC Constructor (EPC to skrót od Engineering-Procurement-Construction, co oznacza wzięcie na siebie odpowiedzialności za dostarczenie całego bloku energetycznego "pod klucz").

Cały blok energetyczny składa się z trzech głównych elementów: kotła, turbiny i "dodatkowego sprzętu", czyli kominów i instalacji do oczyszczania spalin. Rafako specjalizuje się w produkcji części kotłowej.

Nowoczesne parametry

- Do naszego projektu zastosujemy najlepszą dostępną obecnie technologię, czyli kocioł o parametrach supernadkrytycznych (w porównaniu z konwencjonalnymi kotłami spalającymi węgiel jest on o wiele bardziej efektywny i pozwala ograniczyć emisję zanieczyszczeń - red.) - mówi Różacki.

Rafako rozmawia już także z potencjalnymi dostawcami pozostałych elementów. Jeżeli chodzi o samą turbinę, to na świecie jest tylko kilka firm specjalizujących się w ich konstrukcji. To Siemens, Skoda, Alstom (który jednak najchętniej dostarcza od razu cały blok) oraz Japończycy - Hitachi, Toshiba i Mitsubishi. Rafako już z nimi rozmawia, choć nie dokonało jeszcze wyboru. Trwają również rozmowy z krajowymi firmami, które mogą dostarczyć np. chłodnie kominowe czy wykonać specjalistyczne roboty budowlane. - W sumie około 60 proc. dostawców i wykonawców naszego bloku mają stanowić spółki krajowe - mówi Mariusz Różacki.

O jakie pieniądze idzie gra?

Grupa energetyczna Enea ogłosiła w ostatnich dniach, że rozpoczyna przygotowania do budowy nowej Elektrowni Kozienice II. Jej moc wynieść ma około 1000 megawatów i spółka szacuje, że koszt całej inwestycji sięgnie około 4,8 mld zł. To około 1,5 mld euro. Jeszcze kilka lat temu mówiło się, że postawienie 1000 MW nowych mocy kosztuje w granicach 1 mld euro. Stawki jednak rosną na skutek coraz większego popytu na energię elektryczną, a co za tym idzie, na instalacje potrzebne do jego produkcji. Dotychczas było tak, że wszystkie kluczowe kontrakty w polskiej energetyce dostawały zagraniczne koncerny.

Silną pozycję w Polsce ma francuski Alstom. Spółka realizuje dla holdingu BOT Górnictwo i Energetyka budowę bloku w Bełchatowie o mocy 858 MW (we współpracy z Rafako). Z Południowym Koncernem Energetycznym Alstom podpisał kilka lat temu umowę na dostawę "pod klucz" elektrowni Łagisza o mocy 460 MW (podwykonawcami w tym projekcie zostały również Foster Wheeler, Elektrim-Megadex i również Rafako). Alstom był również generalnym wykonawcą Pątnowa II, elektrowni należącej do Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin. Rzecz w tym, że wyspę kotłową również w tym przypadku dostarczyło Rafako.

Widać zainteresowanie

Wiesław Różacki potwierdził w rozmowie z "Parkietem", że Rafako prowadzi coraz więcej rozmów handlowych z liderami branży energetycznej, zainteresowanymi wielomiliardowymi inwestycjami. - Spółki te sondują nasze obłożenie i dostępność do realizacji kolejnych kontraktów - wyjaśnił Różacki. Z wypowiedzi szefa Rafako wynika, że mimo trwających przygotowań do złożenia własnej oferty "pod klucz", spółka jest gotowa tworzyć konsorcja z zagranicznymi firmami. Należy jednak pamiętać, że od dłuższego już czasu Rafako zapowiadało realizację strategii przeistaczania się z podwykonawcy w wykonawcę generalnego dużych projektów energetycznych. Dzięki temu spółka może znacząco podwyższyć swoje marże.

Inni krajowi dostawcy technologii dla spółek energetycznych również liczą na ożywienie koniunktury w nadchodzącym czasie.

Konrad Jaskóła, prezes firmy Polimex-Mostostal, mówi, że należąca do Polimeksu spółka Sefako, w związku z przewidywanym wzrostem zapotrzebowania na nowe moce wytwórcze, wprowadza program inwestycyjny, który pozwoli jej zwiększyć moce wytwórcze. Obecnie spółka ma więcej zamówień, niż jest w stanie zrealizować. Współpracuje zarówno z Siemensem, jak i niemiecką częścią Alstomu. W związku z tym rozwój działalności biznesowej w Polsce przez te właśnie spółki uważa za szansę na zwiększenie również skali swojej działalności. Sefako jednak, w przeciwieństwie do Rafako, nie dostarcza kotłów energetycznych o największej mocy. Realizuje projekty rzędu 150 MW.

Skąd wiadomo, że energetyka w najbliższych latach będzie zgłaszała popyt na nowe bloki do produkcji energii? Zarówno związani z sektorem analitycy, jaki szefowie największych firm mówią, że Polska, po latach zastoju w inwestycjach, powinna oddawać co roku nowe elektrownie o łącznej mocy 1000 MW. Inaczej grożą nam problemy z zaopatrzeniem w energię elektryczną. Kwestia tylko, na ile krajowi dostawcy bloków energetycznych oraz podzespołów do nich będą w stanie wykorzystać tę szansę.

Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024