Powiększenie mocy przesyłowych gazociągu South Stream będzie jednym z tematów rozmów dotyczących realizacji porozumienia energetycznego pomiędzy Rosją i Serbią - poinformował serbski minister gospodarki Mladjan Dinkić. Belgrad będzie się starał nakłonić Rosję do tego, by przez terytorium Serbii szła główna magistrala tego budowanego przez Gazprom gazociągu, a nie tylko jedna z jego odnóg.

Porozumienie o współpracy energetycznej Serbii z Rosją zostało podpisane w styczniu. Oprócz budowy odnogi South Stream przewiduje ono sprzedaż Gazpromowi 51 proc. akcji serbskiego państwowego koncernu paliwowego NIS. Rosyjski gazowy monopolista zgodził się zapłacić za niego 400 mln euro i dodatkowo zainwestować w rozwój tej firmy 500 mln USD. Umowa ta nie została jak dotąd ratyfikowana przez serbski parlament. Po przedterminowych wyborach parlamentarnych koalicyjna partia G-17 Plus zdołała przekonać rząd do konieczności renegocjacji porozumienia o sprzedaży NIS. Jej liderzy argumentowali, że cena, po której tę firmę sprzedano Gazpromowi, była znacznie zaniżona. Powoływali się przy tym na opinie analityków mówiących, że tegoroczny zysk netto NIS wyniesie około 300 mln euro, czyli tylko o 25 proc. mniej niż cena, którą ma zapłacić rosyjski koncern.

Dinkić podkreślił, że do renegocjacji umowy o sprzedaży spółki NIS dojdzie dopiero po przewidywanej na wrzesień ratyfikacji umowy energetycznej z Rosją.

"blic"