W przewidywalnej przyszłości Immoeast nie planuje podwyższenia kapitału - zapewnili nas przedstawiciele działu relacji inwestorskich austriackiej spółki nieruchomościowej, której akcje notowane są na giełdach w Wiedniu i w Warszawie. Tymczasem w porządku obrad na nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Immoeastu, które zostało zwołane na 11 września, jest punkt mówiący o nowej emisji. Przewiduje on udzielenie upoważnienia zarządowi spółki do dokonania w ciągu 5 lat emisji nawet ponad 208,4 mln akcji. To oznaczałoby podwyższenie kapitału zakładowego o 25 proc., a wartość takiej emisji - według obecnej wyceny rynkowej - można by szacować na ponad 3 mld zł. Przedstawiciele spółki wskazują jednak, że o aprobatę dla takiej emisji akcjonariusze są proszeni co roku, a podjęcie uchwały pozwala spółce elastycznie wystartować z emisją akcji "w razie konieczności".

Tymczasem w piątek Immoeast opublikował wyniki finansowe, osiągnięte w roku obrotowym 2007/2008 (zakończonym 30 kwietnia). Wynika z nich, że w IV kwartale rozrachunkowym, podobnie jak w trzecim, zanotował stratę na poziomie operacyjnym. Roczny zysk operacyjny wyniósł bowiem zaledwie 15 mln euro, podczas gdy po trzech kwartałach roku obrotowego sięgał jeszcze 123,6 mln euro. Immoeast znów musiał przeszacować (w dół) niektóre z posiadanych nieruchomości.

Na czysto austriacki koncern zarobił w minionym roku obrotowym niespełna 167,8 mln euro (0,21 euro na akcję), podczas gdy rok wcześniej było to 528,2 mln euro (1,02 euro na akcję). W roku obrotowym 2006/2007 Immoeast zanotował jednak aż 493 mln euro zarobku z aktualizacji wyceny nieruchomości.

Zdaniem Karla Petrikovicsa, prezesa Immoeastu, biorąc pod uwagę trudniejszą sytuację na rynku inwestycji w nieruchomości, osiągnięty wynik jest "jak najbardziej zadowalający". - To przede wszystkim ciągły wzrost przychodów ze sprzedaży i cash flow świadczą o stabilnej pozycji ekonomicznej przedsiębiorstwa - twierdzi.