Ceny domów w Wielkiej Brytanii w sierpniu, w porównaniu z tym samym miesiącem przed rokiem, spadły o 10,5 procent. Według Nationwide Building Society, czwartego na rynku brytyjskim kredytodawcy hipotecznego, głównymi przyczynami były ograniczony dostęp do pożyczek oraz groźba recesji w gospodarce, zniechęcająca do zaciągania zobowiązań finansowych. Po kryzysie hipotecznym w USA brytyjskie banki poważnie ograniczyły kredytowanie zakupu domów.
Średnia cena domu wyniosła 164 654 funty (301 500 dolarów) i w stosunku do lipca była niższa o 1,9 procent.
- Jeśli ceny będą spadać w takim tempie, jak w ostatnich trzech miesiącach, to na koniec roku obniżka wyniesie 15 procent - prognozuje George Buckley, ekonomista Deutsche Banku w londyńskim przedstawicielstwie. Uwzględniając 5-procentową inflację będzie to oznaczało, że rzeczywisty spadek cen nieruchomości mieszkaniowych wyniesie jedną piątą.
W lipcu, według banku HBOS, domy potaniały o 10,9 procent i była to jak do tej pory największa obniżka w tym cyklu. Boleśnie odczuwają to nie tylko kredytobiorcy, ale także firmy budowlane.
Taylor Wimpey, lider branży, w I półroczu poniósł stratę w wysokości 1,42 miliarda funtów. Kierownictwo tej spółki nie spodziewa się szybkiej poprawy sytuacji.