Spowolnienie w strefie euro oraz drożejące surowce odciskają piętno na perspektywach wschodzących gospodarek Europy. W rezultacie krajom tym będzie coraz trudniej zachować równowagę między tempem rozwoju, inflacją i zbilansowanym rachunkiem obrotów bieżących. W tej sytuacji dodatkową presję stwarza konflikt między Moskwą a Tbilisi - alarmuje agencja Fitch Ratings.
W najnowszym raporcie agencja przewiduje, że produkt krajowy brutto 21 europejskich państw, zakwalifikowanych jako rynki wschodzące, powiększy się w 2008 r. o 5,8 proc., a w 2009 r. o 5,2 proc., podczas gdy w ubiegłym roku rozwijały się w tempie 6,9 proc. Prognoza jest tym bardziej alarmująca, że znaczną część tej dynamiki wygeneruje Rosja, której gospodarka wzrośnie w 2008 r. o 7,5 proc., a w 2009 r. o 6,5 proc. Stopa wzrostu PKB Czech, Polski, Słowacji, Słowenii i Węgier spadnie z 6 proc. w ubiegłym roku do 4,5 proc. w roku bieżącym i 4,4 proc. w 2009 r. Natomiast Łotwa i Estonia mogą nawet doświadczyć recesji.
Napędzana drogą energią oraz żywnością inflacja sprawi, że krajom starającym się o przyjęcie euro trudniej będzie spełnić kryteria z Maastricht. W styczniu do Eurolandu dołączy Słowacja, lecz przez następne trzy lata nie należy spodziewać się kolejnych akcesji. Szczególnie niebezpieczne dla europejskich gospodarek wschodzących mogą się okazać znaczne deficyty na rachunkach obrotów bieżących, które zwiększają wrażliwość tych krajów na turbulencje na międzynarodowych rynkach finansowych. Dotyczy to zwłaszcza Bułgarii, Rumunii oraz krajów bałtyckich - twierdzi Fitch.