Ostra przecena na polskiej giełdzie była echem odwrotu od rynków wschodzących. Na fali obaw o dalsze spowolnienie gospodarcze na świecie inwestorzy wyzbywali się akcji i walut, rosła premia za ryzyko lokat w tych krajach. Oprócz naszego parkietu bardzo mocno ucierpiały czeskie akcje (straciły 3,8 proc.), rosyjskie (3,8 proc., choć w pewnym momencie zniżka przekraczała 7 proc.) oraz węgierskie (spadek o 3,4 proc.).
Wśród najbardziej tracących walut z rynków wschodzących w piątek znalazł się złoty. W relacji do dolara spadł o 2,3 proc. W nieco mniejszej skali zniżkował brazylijski real.
Cały miniony tydzień był dla rynków rozwijających się bardzo trudny. Spadające ceny towarów, będące pochodną odnawiających się obaw przed dalszym osłabieniem globalnego tempa rozwoju, skłaniały do pozbywania się bardziej ryzykownych aktywów. Za takie uchodzą akcje i waluty z emerging markets. Tłem dla wyprzedaży z piątku były niepokojące doniesienia z amerykańskiego rynku pracy. W czwartek inwestorzy wystraszyli się rosnącej liczby nowych bezrobotnych, w piątek ubywającej liczby miejsc pracy i zwiększającego się bezrobocia.