O 4 proc. staniały akcje Sony na wieść o akcji serwisowej dotyczącej blisko 440 tysięcy notebooków koncernu. Niektóre z nich wybuchają i powodują poparzenia użytkowników.

Firma musi zrobić przegląd wszystkich egzemplarzy 19 modeli notebooków Vaio z serii TZ. Jej rzecznik Shinichi Tobe powiedział, że nie spowoduje to zbyt wielkich kosztów i nie wpłynie znacząco na wyniki finansowe Sony w tym roku. Inwestorzy i analitycy niepokoją się jednak, że przez problemy z laptopami może ucierpieć wizerunek największego japońskiego producenta elektroniki.

To już nie pierwszy przypadek, że Sony ma problemy z bezpieczeństwem swoich produktów. W 2006 r. dotyczyły one 9,6 miliona baterii Sony zamontowanych w laptopach firm Dell, Apple, Lenovo i Toschiba. Akcja serwisowa kosztowała spółkę prawie 0,5 mld USD.

Tymczasem produkcja komputerów i akumulatorów to jeden z filarów Sony. Dzięki nim firma nadrabia słabsze wyniki w dziedzinie konsol do gier (przegrywa walkę z Nintendo) oraz w dziedzinie telefonów komórkowych (ma joint venture z Ericssonem). W sierpniu koncern otworzył kosztem 370 mln USD nową fabrykę baterii w Singapurze, dzięki której ma zwiększyć ich produkcję o 80 proc. w trzy lata.

Reuters