Wczoraj prezes KGHM Mirosław Krutin spotkał się z ponad 100 członkami Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego. Tematem rozmów była polityka własnościowa Polskiej Miedzi wobec spółek z grupy kapitałowej. Związkowcy są zaniepokojeni wcześniejszymi wypowiedziami prezesa, z których wynika, że zarząd rozważa utworzenie Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych, do którego trafiłyby akcje i udziały spółek zależnych, niezwiązanych z podstawową działalnością KGHM.

- Prezes powtórzył zamysł, aby ulokować aktywa firm, które nie są dla KGHM "strategiczne" w TFI, które byłoby kontrolowane przez KGHM - mówi Ryszard Zbrzyzny, przewodniczący ZZPPM. Dodaje, że zarząd nie podjął jeszcze żadnych decyzji w tej sprawie.

Krutin chciałby, aby TFI było zarządzane przez "ekspertów". Na to związkowcy przypomnieli prezesowi jego plany dotyczące powoływania do zarządów spółek zależnych "prawdziwych menedżerów". - Tymczasem prezesami niektórych spółek, np. Centrum Badań Jakości czy Pol-Miedź Trans, zostały osoby albo nie mające wcześniej nic wspólnego z ich działalnością, albo z nadania politycznego - przypomina Zbrzyzny. Jego zdaniem, mało prawdopodobne jest, aby TFI powstało jeszcze w tym roku. ZZPPM sprzeciwia się tworzeniu Towarzystwa, obawiając się, że kolejnym krokiem będzie wyprzedaż aktywów.

Na spotkaniu Krutin mówił też o spółkach o strategicznym znaczeniu dla KGHM. - Zarząd chce zmienić strategię wobec tych firm. Nie znamy jednak konkretów. Oczekujemy ich dokapitalizowania i nakreślenia dla nich jasnej perspektywy, bo dotąd działały na oślep - mówi Zbrzyzny. Obawia się, że zarząd KGHM może zweryfikować tegoroczny plan inwestycyjny w dół. - To też może dotyczyć finansowania spółek zależnych - mówi poseł.

Tegoroczny budżet przewiduje, że nakłady na zakup i budowę środków trwałych wyniosą 1,63 mld zł.