- Nie widzę zagrożeń dla realizacji prognoz finansowych. W tym roku na pewno je wypełnimy - twierdzi Marek Stefański, prezes i największy akcjonariusz Pol-Aquy. Piaseczyńska grupa budowlano-inżynieryjna ma w tym roku wypracować 100,1 mln zł zysku netto przy 1,42 mld zł przychodów.

Obecnie wartość portfela zamówień Pol-Aquy sięga 1,1-1,2 mld zł. Wkrótce wpadnie do niego kontrakt dotyczący I etapu budowy Stadionu Narodowego w Warszawie (rozbiórka byłego Stadionu Dziesięciolecia, prace ziemne i wzmocnienie gruntu). Spółka zaproponowała najniższą cenę (125,4 mln zł) spośród konsorcjów startujących w tym przetargu. Była również o ponad 30 proc. niższa od maksymalnego budżetu (183 mln zł) zarezerwowanego na tę inwestycję. To zrodziło wątpliwości, czy Pol-Aqua nie wystartowała w przetargu głównie ze względów prestiżowych i czy zaproponowana cena pozwoli jej osiągnąć jakikolwiek zarobek. - Realizacja tej inwestycji to niewątpliwie prestiż, ale na pewno nie będziemy do niej dokładać. Naszą marżę skalkulowaliśmy na poziomie 10 proc. brutto - informuje Stefański.

Przekonuje, że firma dysponuje nowoczesnym parkiem maszynowym oraz odpowiednim potencjałem ludzkim, co pozwoli jej zrealizować kontrakt w terminie (200 dni). - Być może nasi konkurenci wkalkulowali w swoje oferty ryzyko zapłaty kar za ewentualne opóźnienia - zastanawia się. Wskazuje też, że pierwotny kosztorys inwestorski był zbliżony do ceny zawartej w ofercie Pol-Aquy, a został podwyższony po unieważnieniu przetargu na budowę centralnego odcinka II linii warszawskiego metra, w którym złożone oferty dwukrotnie przewyższyły budżet projektu.

Prezes przypomina, że Pol-Aqua wykonywała już prace ziemne o podobnej skali: - Przy budowie kompleksu Złote Tarasy wywieźliśmy niemal 400 tys. metrów sześciennych ziemi i gruzu z samego centrum miasta. Teraz mamy wywieźć "tylko" 277 tys. m sześc.

Poza kontraktem związanym z budową Stadionu Narodowego, Marek Stefański liczy na podpisanie kolejnych. - Można się spodziewać, że w ciągu 2-3 miesięcy zdobędziemy zlecenia o wartości co najmniej 600 mln zł - zapowiada. Portfel zamówień grupy istotnie się powiększy, jeśli dojdzie do zawarcia długo oczekiwanych, wielomilionowych umów na rynku ukraińskim (budowa autostrady do Lwowa) czy białoruskim (projekty komercyjne i mieszkaniowe).