Reklama

Nowy dołek ważniejszy

Aktualizacja: 26.02.2017 12:22 Publikacja: 19.09.2008 07:39

Środowa sesja za oceanem

zakończyła się na minimach dnia. Te minima były także minimami spadków trwających od 11 miesięcy. Jako że rynki amerykańskie wyznaczają nam kierunek na początku sesji, nie mogliśmy zacząć notowań inaczej, jak od spadku cen. Spadek ten był na tyle duży, że sprowadził ceny kontraktów na nowe minima bessy. Także indeks zaczął dzień na minusie. Poziom, na jakim

WIG20 rozpoczął notowania, stanowił także minimum bessy na rynku kasowym. Taka sytuacja ustawiła całą sesję już na starcie. Wiadomo było, że właściwie nic nie jest w stanie zmienić nastawienia graczy. Poziom zamknięcia miał tu mniejsze znaczenie. Liczył się fakt pogłębienia trendu. Właśnie ten fakt był później negowany przez popyt. Akcja zakupów zaczęła się krótko po rozpoczęciu notowań na rynku akcji. Zwyżka szła nawet sprawnie. O 11.00 indeks ze spadku o ponad 2 proc. wyszedł na

1 proc. na plusie. Kontrakty oddaliły się od porannego dołka o ponad

80 pkt. Oczywiście, w takim tempie nie można było rosnąć przez całą sesję. Przed 11.00 rozpoczęło się kreślenie konsolidacji. Na początku była ona brana jako płaska korekta wzrostu. Całkiem normalna sprawa. Z czasem, gdy popyt ociągał się z wybiciem w górę, doszły myśli, że może to jednak koniec ruchu w górę. Dopiero w ostatniej godzinie pojawiły się nowe maksim

Reklama
Reklama

a dnia. Skala zwyżki względem dołka wzrosła do 89 pkt. Wzrost cen zakończył serię 11 z rzędu czarnych świec dziennych na wykresie indeksu WIG20. Mamy korektę wcześniejszej przeceny. Na jej podstawie nie można wyciągać żadnych pozytywnych wniosków. Jest na to za wcześnie. Przecież wyznaczony został także nowy rekord trendu. Mimo dobrego przebiegu sesji i dobrej końcówki, z oczywistych względów, przewagę ma nadal podaż. Do zmiany tego nastawienia wiele nam brakuje. Pierwsze poziomy oporu się nie zmieniły. Nadal jest to dopiero okolica 2680 pkt. Jest na tyle daleko, że spokojnie można założyć, że ceny niżej wyznaczą nowy dołek, który będzie można uznać za poziom sygnalny. Na to trzeba będzie jeszcze poczekać. Na razie rynek się wspina. Kto wie, może i dziś popyt znowu będzie próbował. Problem z dzisiejszą sesją jest inny. To ostatni dzień notowań wrześniowych serii pochodnych. Może się więc zdarzyć sesja cudów. Znaczenie zmiany w tym dniu jest ograniczone. Na poważny handel trzeba będzie poczekać do poniedziałku.

Patronat Rzeczpospolitej
W Warszawie odbyło się XVIII Forum Rynku Spożywczego i Handlu
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka
Wzrost wydatków publicznych Polski jest najwyższy w regionie
Gospodarka
Odpowiedzialny biznes musi się transformować
Gospodarka
Hazard w Finlandii. Dlaczego państwowy monopol się nie sprawdził?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka
Wspieramy bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni
Gospodarka
Tradycyjny handel buduje więzi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama