10 mld zł unijnych dotacji leży w NBP

Beneficjenci programów pomocowych niecierpliwie czekają na pieniądze z Unii Europejskiej. Na razie rząd woli je gromadzić w banku centralnym

Aktualizacja: 26.02.2017 12:31 Publikacja: 22.09.2008 07:03

Prawie 3 mld euro unijnych dotacji spoczywa w Narodowym Banku Polskim. W 2009 r. Komisja Europejska przekaże Polsce kolejne 1,8 mld euro. Pieniądze czekają na rachunku banku centralnego na wdrożenie poważnie już spóźnionych programów operacyjnych, których termin realizacji przypada na lata 2007-2013.

3,6 mld euro zaliczek

Zgodnie z ustawą o finansach publicznych środki z budżetu Unii Europejskiej gromadzone są na rachunkach prowadzonych w euro. Po ich przewalutowaniu stanowią dochód budżetu państwa. O terminie dokonania zamiany walut decyduje minister finansów, biorąc pod uwagę między innymi sytuację budżetu.

- W tej chwili na rachunku NBP pozostało ponad 2,8 mld euro z kwoty 3,6 mld euro zaliczek, które Unia Europejska przekazała w związku z finansowaniem programów pomocowych - informuje Magdalena Kobos, rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów. Dodaje, że w pierwszym półroczu 2008 r. na rachunek dochodów budżetu państwa przekazano ponad 545 mln euro, co według średniego kursu NBP z 16 września 2008 r. stanowiło równowartość prawie 1,9 mld zł.

Zdaniem ekspertów, ta "specjalna" rezerwa stwarza pokusę dla resortu finansów, aby w razie konieczności obniżenia deficytu budżetowego sięgnąć po te środki. - Tak się już zresztą zdarzało w przeszłości, gdy Polska dysponowała środkami na realizację programów wdrażanych w latach 2004-2006 - przyznaje "Parkietowi" pragnący zachować anonimowość ekspert ds. europejskich.

Opóźnione programy

Dlaczego unijne dotacje, na które czekają beneficjenci, leżą bezużytecznie w NBP? Poważnie opóźniona jest realizacja programów pomocowych na lata 2007-2013.

Na trudności we wdrażaniu programów w swoim raporcie wskazał niedawno Business Centre Club. Poinformował, że od początku uruchomienia programów do końca lipca tego roku złożono ponad 19,9 tys. wniosków na całkowitą kwotę dofinansowania około 29,1 mld złotych. W tym samym okresie podpisano z beneficjentami 2046 umów o dofinansowanie na kwotę całkowitego dofinansowania ponad 2,6 mld złotych. Do końca lipca 2008 r. wartość wydatków wykazanych przez beneficjentów we wnioskach o płatność i uznanych za kwalifikowalne wyniosła jednak tylko 186,3 mln złotych, zaś wartość dokonanych na rzecz beneficjentów refundacji sięgnęła 172 mln. Oznacza to, że podpisane umowy stanowią 0,86 procent dostępnej alokacji na lata 2007-2013, a wydatki beneficjentów i ich refundacje wynoszą tylko 0,06 procent.

Lepiej koordynować

Niski stopień wykorzystania funduszy unijnych jest spowodowany przede wszystkim niedostosowaniem przepisów polskiego prawa do dyrektyw unijnych, głównie w obszarze środowiskowym, o czym świadczy brak zawartych umów w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko - mówi Piotr Fałk, prezes spółki Syntea, specjalizującej się w pozyskiwaniu unijnych funduszy. Jego zdaniem, podobnie jest w przypadku przepisów dotyczących pomocy publicznej i zamówień publicznych. - Skutkuje to poważnymi utrudnieniami w przyznawaniu środków na duże projekty infrastrukturalne - stwierdza Fałk. Podobnie problem widzi Jerzy Kwieciński, były wiceminister rozwoju regionalnego i autor raportu BCC. Jego zdaniem, jeśli Polska chce sprawnie wykorzystywać unijne dotacje, oprócz zmiany przepisów musi poprawić planowanie, koordynację i jak najszybciej przeszkolić pracowników administracji.

- Sytuacja nie jest jeszcze dramatyczna, bo to dopiero początek realizacji programów, ale należy wyeliminować wszystkie błędy, które opóźniają ten proces - mówi Kwieciński.

Komentarz:

Małgorzata Krzysztoszek

Sposób postępowania

z unijnymi dotacjami rujnuje obraz deficytu budżetowego

Ponad 3 mld euro na rachunku Narodowego Banku Polskiego to olbrzymia pokusa dla ministra finansów, by kiedy z jakichś powodów trzeba zmniejszyć dług publiczny, przewalutować te środki i zaksięgować jako dochód budżetu państwa. Jeśli chodzi o opóźnienia w realizacji unijnych

programów, to z góry wiedzieliśmy, że tak będzie. Ostatnie programy zostały zatwierdzone przez Komisję Europejską pod koniec ubiegłego roku, więc można było się spodziewać, że przez kolejny rok instytucje wdrażające nie zdążą ogłosić wszystkich konkursów. Nie nazwałabym jednak tej sytuacji dramatyczną.

Natomiast są problemy, które szybko trzeba

rozwiązać. Należy uprościć procedury, zlikwidować

bałagan w regionach. Chodzi o to, że w każdym województwie obowiązują inne kryteria przy podobnych projektach, więc przedsiębiorca realizujący je w kilku województwach ponosi olbrzymie koszty związane z przygotowaniem odrębnych wniosków. Niedoskonałe jest też otoczenie prawne. Jest jeszcze wiele

do poprawienia.

Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024