W ciągu ostatniego roku aż o 44 proc. zwiększyła się wartość wszystkich niespłaconych w terminie zobowiązań Polaków. Według Biura Informacji Kredytowej przeterminowane płatności Polaków wynosiły w sierpniu ponad 7 mld złotych, w tym samym okresie 2007 r. było to 4,9 mld złotych. BIK zalicza do nich raty kredytowe, rachunki za energię elektryczną, usługi telekomunikacyjne, czynsz oraz raty leasingowe. Faktycznie przeterminowanych zobowiązań Polaków jest więcej. Same tylko stracone kredyty od osób prywatnych miały w końcu lipca wartość 7,4 mld zł. Duża ich część nie została uwzględniona w statystykach BIK.
- Banki mają za sobą bardzo dobry okres. Rośnie także liczba firm pożyczkowych spoza sektora bankowego. Polacy biorą kredyty częściej i na coraz większe kwoty. W tym upatrujemy przyczyny wzrostu ogólnej kwoty przeterminowanego zadłużenia - mówi Mariusz Hildebrand, prezes InfoMonitora.
Gdzie i kto się zadłuża?
W skali kraju najwyższy poziom zaległego zadłużenia notuje się w województwie śląskim. Według raportu "InfoDług" jego mieszkańcy nie spłacają zobowiązań o łącznej kwocie 1,2 mld złotych. Na drugim miejscu jest województwo mazowieckie, gdzie kwota ta wynosi 979 mln złotych. Jednak tak wysokie sumy wynikają z tego, że są to dwa najbardziej zaludnione regiony w Polsce. W przeliczeniu na jedną osobź najwiźcej zaległości do spłacenia mają mieszkańcy zachodniopomorskiego. Najmniej zadłużone są najbiedniejsze województwa rolnicze, czyli podkarpackie i podlaskie.
Za klienta podwyższonego ryzyka uważa się osobę, która nie reguluje należności od co najmniej dwóch miesięcy. Rekordzista w zestawieniu "InfoDługu" jest winien swoim wierzycielom 71 mln złotych. Jednak statystyczny dłużnik to trzydziestokilkuletni mźżczyzna mieszkający w dużym mieście, który do spłacenia ma średnio 5,86 tys. złotych. To już o 17 proc. więcej niż w 2007 r., kiedy przeciętne przeterminowane zadłużenie wynosiło 5 tys. złotych.