Kiedy pierwsza fala kryzysu kredytowego uderzyła latem 2007 roku, niektórzy bankierzy traktowali ją jako próbę kostiumową przed jeszcze gorszymi wydarzeniami. Nagła decyzja inwestorów dotycząca zaprzestania zakupów instrumentów zabezpieczonych aktywami, szczególnie tych bazujących na amerykańskich kredytach hipotecznych, była trudna dla systemu bankowego, ale będzie jeszcze gorzej, jeśli firmy nie będą mogły emitować papierów komercyjnych. Ten rynek funkcjonuje jako coś w rodzaju mechanizmu zapewniającego krótkoterminowy debet. Umożliwia dużym, dobrze dokapitalizowanym, instytucjom pożyczenie pieniędzy na okres od jednego dnia do trzech miesięcy poprzez emisje papierów kupowanych przez takich inwestorów jak fundusze rynku pieniężnego. Jeden z bankowców określa ten rynek jako "korporacyjny odpowiednik pożyczek na rynku międzybankowym". I podobnie jak rynki międzybankowe w ubiegłym tygodniu znacząco się skurczył.