Paweł Bala, prezes Capital Partners i wiceprzewodniczący rady nadzorczej eCardu, bezskutecznie próbował zostawić w piątek wieczorem w eCardzie pismo w sprawie niezwłocznego zwołania posiedzenia rady nadzorczej. Nie został wpuszczony do siedziby, której przez całą dobę, od kilku dni, pilnują ochroniarze wynajęci przez pełniącego obowiązki prezesa Radosława Sosnowskiego.
- Jeśli również w poniedziałek nie uda mi się złożyć pisma bezpośrednio w spółce, wyślę je do wszystkich członków rady nadzorczej e-mailem - oświadczył Bala. Ochroniarze nie wpuszczają także do firmy Konrada Korobowicza, zawieszonego w obowiązkach prezesa eCardu.
Burzliwe posiedzenie
Blokowanie wstępu Bali i Korobowicza do eCardu to pokłosie wtorkowej rady nadzorczej, która po bardzo burzliwym posiedzeniu (nie obyło się bez wzajemnych wyzwisk) zawiesiła w pełnieniu obowiązków dotychczasowego szefa i w jego miejsce delegowała (na trzy miesiące) Radosława Sosnowskiego. W sześcioosobowej radzie Capital Partners ma trzech przedstawicieli. Tyle samo ma Smart Capital, którego reprezentanci na wtorkowe spotkanie dodatkowo przyprowadzili kilku ochroniarzy. Pierwszy z udziałowców ma 23,97 proc. akcji eCardu. Drugi kontroluje 25,36 proc. papierów. Korobowicz jest związany z Capital Partners. Za Sosnowskim stoi Smart Capital.
Powodem zawieszenia Korobowicza miało być doprowadzenie eCardu do złej kondycji finansowej, która w ciągu kilku miesięcy mogłaby doprowadzić do utraty płynności.