Straty funduszy emerytalnych od początku roku sięgają już 20 proc., co znacznie poprawia wizerunek Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Postanowiliśmy sprawdzić, ile pieniędzy byłoby na naszym koncie dzisiaj, gdyby od 1999 r. tyle samo środków wpływało do otwartego funduszu emerytalnego i do ZUS.
Osoba zarabiająca średnią krajową na koncie w ZUS miałaby teraz o około 600 zł więcej niż w najlepszych funduszach emerytalnych - wynika z szacunków "Parkietu". To zupełnie nowa sytuacja, bo w poprzednich latach oszczędzanie w OFE było znacznie bardziej opłacalne niż w ZUS.
Na gorszą pozycję funduszy wpływają jednak nie tylko spadki wartości ich jednostek, ale też wyższa indeksacja składki w ZUS za rok 2007 (wyniosła 12,85 proc.), która z dużym prawdopodobieństwem może się powtórzyć (zależy m.in. od wielkości zatrudnienia i wzrostu płac).
- Konta w I i II filarze specjalnie są inaczej zarządzane, by były w inny sposób wrażliwe na zmiany. Dlatego system emerytalny nazwaliśmy: bezpieczeństwo dzięki różnorodności - mówi nam Marek Góra, współtwórca reformy z 1999 r.