- Podtrzymujemy tegoroczną prognozę wyników - powiedział na konferencji Dariusz Mańko, prezes Kęt. Grupa ma osiągnąć 85 mln zł zysku netto, przy 1,28 mld zł obrotów. W lipcu przetwórca aluminium zmniejszył szacunki z uwagi na spodziewane spowolnienie gospodarcze.

Prezes podkreślił, że kryzys nie jest poważnym zagrożeniem dla grupy. - Mamy silne fundamenty. Do końca 2010 roku z działalności operacyjnej wygenerujemy w sumie 300 mln zł gotówki. Nie ma żadnych problemów ze spłatą zadłużenia, będziemy wypłacać dywidendę. Inwestycje ograniczyliśmy do odtworzeniowych - dodał Mańko. Mają one wynieść 90 mln zł.

Po trzech kwartałach zadłużenie grupy sięga 408 mln zł, z czego 355 mln zł to kredyty krótkoterminowe. - Będziemy zwiększać udział kredytów długoterminowych. Do końca 2010 roku zamierzamy zmniejszyć zadłużenie do około 270 mln zł - powiedział Adam Piela, członek zarządu ds. finansowych.

Piela stwierdził, że na kryzysie spółka może skorzystać. - Sytuacja gospodarcza w Europie Zachodniej jest trudniejsza niż w Polsce i tamtejsze firmy zaczęły baczniej zwracać uwagę na koszty produkcji. W segmencie opakowań, np. do zup w proszku, pozyskaliśmy ostatnio bardzo dużych kontrahentów, jak Bonduelle czy Ferrero. Podobnego przypływu spodziewamy się z branży motoryzacyjnej, w której zamierzamy mocniej zaistnieć. Nawet nasi zagraniczni konkurenci proponują nam teraz wspólne projekty - powiedział Mańko. W III kwartale przychody grupy spadły o 9 proc., do 306,2 mln zł. To efekt spadku sprzedaży największego segmentu - wyrobów wyciskanych (np. elementy konstrukcyjne). Pozostałe: systemów aluminiowych (fasady, okna), opakowań, usług oraz akcesoriów budowlanych zanotowały wzrost obrotów. Zysk operacyjny Kęt był o 11 proc. niższy niż rok temu, wyniósł 36,7 mln zł. 22,6 mln zł zysku netto to wynik gorszy o 20 proc.

Lipcowa korekta prognoz oraz zawirowania na rynkach powstrzymały zarząd Kęt od ogłaszania długofalowej strategii. - Obecna obowiązuje do 2009 roku. Koncentrujemy się na dotrzymaniu planu, później będziemy się zastanawiać, co dalej - skwitował Piela. Zgodnie z założeniami, Kęty mają osiągnąć w przyszłym roku 1,5 mld zł przychodów i 180 mln zł zysku operacyjnego.