TFI: Nie wszyscy tracą podczas bessy

Od początku sierpnia uczestnicy funduszy inwestujących w akcje, których aktywa stanowią prawie 60 proc. aktywów branży TFI, stracili średnio kilkanaście procent swoich oszczędności.

Niestabilności na giełdach często towarzyszy ożywienie na rynku obligacji. Tak jest również tym razem, dzięki czemu fundusze dłużne i gotówkowe z sukcesem chronią pieniądze swoich uczestników. Inna sprawa, że stopy zwrotu funduszy obligacji skarbowych, rzędu 6?proc. rocznie, są nieporównywalne z zyskami z funduszy akcji podczas hossy.

Jest jednak grupa funduszy, która podczas trendu spadkowego gwarantuje inwestorom ponadprzeciętne zyski. Chodzi o fundusze managed futures, korzystające z systemów transakcyjnych, automatycznie generujących sygnały kupna i sprzedaży na rynkach kontraktów terminowych.

Do tej kategorii należą m.in. fundusze Superfund, które od momentu rozpoczęcia wyraźnego trendu spadkowego na rynku akcji w lipcu przynoszą swoim uczestnikom ponadprzeciętne zyski. W okresie 30?dni zakończonych 3 sierpnia (ostatnia dostępna wycena) Superfund C zarobił 9,99 proc.

Analitycy Superfund TFI przewidują, że silny trend spadkowy na giełdzie przyczyni się do osiągnięcia jeszcze lepszych rezultatów przez fundusze tego typu.

Oparty na strategii „trend following" system analizy technicznej Superfund ma za zadanie wyszukiwać i podążać za rynkowymi trendami, również spadkowymi – dzięki zajmowaniu krótkich pozycji na indeksach akcyjnych zarabia w trakcie ich spadków.

Na strategiach tego typu można również sporo stracić, szczególnie gdy na wielu rynkach jednocześnie następuje odwrócenie długoterminowych trendów. Tak było w maju br. – wtedy w ciągu miesiąca Superfund C przyniósł straty rzędu 13 proc.

– Takie fundusze nie są alternatywą dla klasycznych funduszy z uwagi na bardzo wysoki poziom ryzyka. Należy je traktować jako uzupełnienie portfela inwestycyjnego – zastrzega Grzegorz Zatryb. Zarządzany przez niego fundusz, Skarbiec Alternatywny, od 1 do 8 sierpnia zarobił 1,1 proc. W tym samym czasie indeks WIG był 13,4 proc. na minusie.