„Nasze TFI jeszcze formalnie nie rozpoczęło działalności, niemniej jednak – zanim to nastąpi – proponujemy lekturę cotygodniowych komentarzy", czytamy w wiadomości.
Inne instytucje, które ubiegają się o zgodę Komisji Nadzoru Finansowego na prowadzenie działalności polegającej na zarządzaniu funduszami inwestycyjnymi (oprócz Open TFI, start planuje kolejne pięć instytucji), do momentu jej uzyskania nie używają nazwy TFI.
– Staramy się o taką o zgodę od dawna. Do momentu ostatecznej decyzji KNF wolimy jednak nazwy TFI w ogóle nie używać – mówi Leszek Kasperski, prezes Caspar AM.
Lepiej nie prowokować nadzoru? – TFI powinno mieć świadomość art. 296 ustawy o funduszach inwestycyjnych – stwierdza lapidarnie Łukasz Dajnowicz, rzecznik Komisji.
Artykuł brzmi następująco: „Kto, nie będąc do tego uprawnionym, używa w firmie (nazwie), reklamie, informacji reklamowej lub do określenia wykonywanej przez siebie działalności gospodarczej określeń, o których mowa w art. 14 ust. 4 i 6 lub art. 41 ust. 2, podlega grzywnie do 1 mln zł albo karze pozbawienia wolności do lat 2 albo obu tym karom łącznie".