Decyzja Fed wbrew wielu oczekiwaniom nie przyniosła przełomu na rynku akcji. Co musi się stać, aby na warszawską giełdę powróciły wzrosty?
Na polskim rynku musimy przede wszystkim poczekać na moment, kiedy gospodarka dotknie dna. W naszej opinii najgorszy czas dla naszej gospodarki przypadnie na przełom roku, a I półrocze roku przyszłego będzie jeszcze słabe. Natomiast już w II półroczu 2013 r. spodziewamy się odbicia i przyspieszenia wzrostu gospodarczego.
Co to oznacza dla naszych indeksów?
Spodziewałbym się, że kiedy w gospodarce zaliczymy dołek, na GPW powinny pojawić się trwalsze wzrosty. Trzeba bowiem pamiętać, że giełdy dyskontują przyszłości mniej więcej z półrocznym wyprzedzeniem. Jeżeli więc zakładamy, że w II połowie przyszłego roku pojawi się ożywienie gospodarcze w naszym kraju, to początek przyszłego roku powinien być dobrym momentem na zakup akcji. Natomiast w krótkim terminie wciąż jesteśmy uzależnieni od decyzji polityków i banków centralnych. Oczywiście mogą występować okresy dużej zamienności na rynku, jednak w mojej opinii jeszcze przez jakiś czas indeksy warszawskiej giełdy będą poruszały się w trendzie bocznym.
Jaki wpływ na rynek mogą mieć zbliżające się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych?