PKO ma 25 procent akcji Pocztowego i chciał swój udział zwiększyć do 100 procent, by uzyskać dostęp do rynku w małych miejscowościach, gdzie bankom nie zawsze opłaca się budować placówki. Prasa wyceniała pakiet na 300-350 milionów złotych.
Poczta jednak odmówiła, tłumacząc, że przy pomocy Pocztowego chce chronić swoje przychody znajdujące się pod presją z powodu kurczącego się rynku tradycyjnych usług pocztowych.
"Bank Pocztowy jest w procesie IPO, podtrzymujemy wszystkie kwestie, jeśli chodzi o wprowadzenie banku na giełdę" - powiedział na środowej konferencji prasowej prezes Poczty Jerzy Jóźkowiak, nie podając szczczegółów oferty.
"Poczta jest gotowa podwyższyć kapitał Banku Pocztowego o co najmniej 90 milionów złotych. (...) My proponujemy dokapitalizowanie przy zachowaniu parytetu" - stwierdził.
Apetyt na akcje banków jest dziś jednak ograniczony, co pokazuje oferta wycenionego na 3,6 miliarda złotych Alior Banku, który został przez rynek zmuszony do sprzedaży akcji po cenie najniższej z ustalonych pierwotnie widełek.