- Czekamy na uzasadnienie wyroku. Na tym etapie nie będziemy komentować sytuacji – mówi Michał Witkowski, rzecznik PZU. Zatrzymanie dywidendy za 2006 r. miało związek z wieloletnim sporem między dwoma największymi akcjonariuszami PZU: Skarbem Państwa, który był wtedy większościowym akcjonariuszem, oraz Eureko. Ostatecznie dywidenda za 2006 r. została wypłacona w 2009 r., gdy doszło do ugody między Skarbem Państwa a Eureko. Właśnie dlatego dzisiejsza decyzja SN nie powinna mieć wpływu na obecną sytuację finansową spółki.
Zanim jednak do tego doszło, kilku akcjonariuszy mniejszościowych zgłosiło swój sprzeciw wobec uchwały walnego zgromadzenia akcjonariuszy PZU SA z czerwca 2007 r. Walne zgromadzenie zadecydowało wówczas, że z prawie 3,3 mld zł zysku za 2006 r. 20 mln zł zostanie przeznaczone na fundusz świadczeń socjalnych, a reszta na fundusz zapasowy. Oznaczało to, że nie będzie za ten rok dywidendy dla akcjonariuszy.
Uchwałę tę zaskarżyli mniejszościowi akcjonariusze, w tym firma Manchester Security Corporation z siedzibą w Nowym Jorku. Firma ta wystąpiła przeciwko PZU z pozwem o uchylenie uchwały jako sprzecznej z dobrymi obyczajami i mającej na celu pokrzywdzenie mniejszościowych akcjonariuszy. PZU przekonywała, że przyjęty w uchwale podział zysku był uzasadniony koniecznością przeprowadzenia postępowań naprawczych w spółkach zależnych na Litwie i Ukrainie, a także potrzebami inwestycyjnymi.
Sąd I instancji uwzględnił żądanie Manchester Security Corporation i uchylił uchwałę. Zgodził się z nim, że uchwała naruszyła dobre obyczaje, a konkretnie obyczaj przeznaczania części zysku na dywidendy dla akcjonariuszy oraz obyczaj lojalności spółki wobec swych akcjonariuszy. Sąd uznał, że ani potrzeby kapitałowe PZU, ani inwestycyjne nie uzasadniały przeznaczenia praktycznie całego zysku na kapitał zapasowy.
Sąd wziął pod uwagę fakt, że uchwałą z 2004 r. rada nadzorcza PZU rekomendowała długofalowo przeznaczanie na wypłaty dywidendy od 25 proc. do 50 proc. zysku netto, jeśli pozwoli na to poziom zysku i potrzeby spółki. Sąd uwzględnił również to, że od 2001 r. spółka przeznaczała na dywidendy od 15 proc. do 50 proc. zysku, choć jej wyniki były wtedy słabsze niż w 2006 r.