O co chodzi? Maklerzy mówią, że wina leży po stronie giełdy, która jest dystrybutorem danych.  – Przez minutę mieliśmy problem z dystrybucją informacji publicznych. Chodzi o 300 komunikatów które powinny trafić do domów maklerskich – potwierdził w  TVN CNBC Dariusz Kułakowski członek zarządu GPW. – Informację o problemach otrzymaliśmy od 12 biur maklerskich – dodał.

Jak podkreślił w czasie awarii notowania i handel odbywały się w sposób prawidłowy Jak jednak poinformowali nas przedstawiciele GPW w owej feralnej minucie(między 11:08 a 11:09) nie została zawarta żadna transakcja. Kułakowski dodał także, że obecnie problem po stronie GPW został zażegnany, a dalsze problemy mogę wynikać z prezentacją danych po stronie domów maklerskich.

Nie tak dawno GPW na 45 minut zawiesiła publikację m.in. WIG20 oraz zawiesiła obrót kontraktami na ten indeks. Powodem było błędne naliczanie wartości niektórych indeksów.