Może być problem z popytem na akcje giełdowych debiutantów

Wiele wskazuje na to, że rynek pierwotny w IV kwartale wyraźnie odżyje. Jeśli uda się przeprowadzić wszystkie planowane oferty, na rynek mogą trafić akcje warte nawet 5,3 mld zł. Nie wiadomo jednak, czy wszystkie znajdą kupców.

Aktualizacja: 11.02.2017 12:15 Publikacja: 19.09.2013 13:00

Włodzimierz Karpiński, minister skarbu

Włodzimierz Karpiński, minister skarbu

Foto: Archiwum

Od początku roku na warszawskiej giełdzie zadebiutowało osiem spółek (nie licząc tych, które przeszły z NewConnect), które zaoferowały akcje łącznie za około 440 mln zł. Niewykluczone, że tylko w IV kwartale wartość pierwszych ofert publicznych przekroczy 5 mld zł. Może się tak stać, jeśli na giełdę trafią papiery dwóch państwowych firm: Energi i PKP Cargo. Oprócz nich do debiutu szykują się zagraniczne spółki: chiński koncern Peixin oraz słoweński producent AGD Gorenje.

O kupców będzie trudno

Analitycy nie mają wątpliwości, że w obliczu planowanej reformy otwartych funduszy emerytalnych znaleźć nabywców na wszystkie papiery, które mogą trafić na rynek jeszcze w tym roku, nie będzie łatwo. – Tym bardziej że same spółki nie wnoszą raczej dużo do portfeli, bo ich konkurenci są już w większości przypadków notowani na giełdzie – podkreśla Marcin Materna, szef działu analiz Millennium DM.

Zaznacza jednocześnie, że trudno wskazać wśród potencjalnych debiutantów firmę z najlepszymi perspektywami.

– Spółki zagraniczne nie cieszą się specjalnym powodzeniem wśród polskich inwestorów, dotyczy to także spółek z udziałem Skarbu Państwa. Największe szanse powodzenia mają moim zdaniem mniejsze podmioty o dobrej kondycji finansowej i ciekawym rynku, na którym operują – twierdzi Materna.

Głosy co do tego, czy same OFE wezmą udział w planowanych ofertach, są podzielone. Jedni przewidują, że w ramach protestu fundusze mogą zbojkotować oferty państwowych spółek. Inni deklarują, że osobiste uprzedzenia zarządzających funduszami nie wezmą góry nad interesem klientów OFE.

Największe oferty

Najwięcej emocji budzą planowane debiuty państwowych spółek. Oferta akcji Energi może być największa w tym roku na GPW. Szacuje się, że jej wartość może sięgnąć nawet 2,5–3 mld zł. Prospekt emisyjny tej energetycznej spółki trafił do Komisji Nadzoru Finansowego w ubiegłym tygodniu. – Zatwierdzenia prospektu spodziewamy się do 15 października. Wtedy też zapadną ostateczne decyzje co do realnej daty debiutu spółki na giełdzie – zapowiedział wczoraj Włodzimierz Karpiński, minister skarbu. Nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy w ofercie mogą wziąć udział inne spółki z udziałem Skarbu Państwa.

Harmonogram zakłada prywatyzację Energi jeszcze w tym roku, pod warunkiem sprzyjającej sytuacji rynkowej. Tymczasem eksperci zaznaczają, że dziś sytuacja ta korzystna nie jest. – Obecnie notowania spółek energetycznych są niskie, a dodatkowo klimat inwestycyjny, związany m.in. z cenami energii czy niestabilnością przepisów dotyczących odnawialnych źródeł energii, nie sprzyja spółkom z tej branży – przekonuje Leszek Iwaszko, analityk Societe Generale.

Na niewiele mniejszą zapowiada się oferta publiczna PKP Cargo, spółki zajmującej się transportem kolejowym. Prospekt emisyjny rozpatruje KNF i jako datę przeprowadzenia oferty podaje się IV kwartał. W nieoficjalnych przekazach pojawiała się data 17 października, ale wskazywany jest raczej listopad. IPO obejmie wyłącznie akcje należące do PKP – państwowy koncern zamierza zaoferować 25–50 proc. walorów. Szacunkowa wycena PKP Cargo to 3–4 mld zł.

Jeszcze niedawno czynnikiem ryzyka był spór ze związkami zawodowymi, które były gotowe sparaliżować ofertę w przypadku niespełnienia ich żądań. Na mocy zawartej pod koniec sierpnia ugody pracownicy otrzymają akcje, kupione przez PKP Cargo podczas debiutanckiej sesji – o łącznej wartości około 160 mln zł.

Jak szacują analitycy A.T. Kearney, rynek transportu kolejowego w Polsce ma szanse do 2020 r. rozwijać się w tempie nawet 3 proc. rocznie, pod warunkiem rozwiązania problemów – to przede wszystkim zły stan infrastruktury kolejowej i wysokie opłaty za dostęp do niej. Od niedawna wiadomo, że stawki za dostęp do torów zostaną obniżone o 20 proc. Dla PKP Cargo to znaczna ulga – firma płaci PKP PLK aż 1 mld zł rocznie.

Dodatkowo do 2015 r. PKP PLK ma zmodernizować około 4 tys. km torów za 26,5 mld zł – w większości chodzi o trasy towarowe.

Debiutanci z zagranicy

Skromniejszą ofertę przygotował koncern Peixin, oferujący maszyny do produkcji wyrobów higienicznych z papieru. Pierwsze chińskie przedsiębiorstwo, które planuje debiut na warszawskim parkiecie, chce zebrać 100 mln zł brutto na inwestycje. Zapisy dla inwestorów indywidualnych ruszyły już wczoraj i potrwają do 26 września. Zapisy dla inwestorów instytucjonalnych potrwają do 1 października. Debiut odbędzie się w okolicach 10 października.

Peixin działa na rosnącym rynku i planuje znacznie zwiększyć moce produkcyjne. Mimo inwestycji chce płacić dywidendę już od przyszłego roku. Dodatkowo zakup akcji może dać inwestorom ekspozycję na szybko rozwijającą się gospodarkę chińską.

Do debiutu na GPW szykuje się także Gorenje, słoweński producent AGD. Firma ma już zgodę akcjonariuszy i chce pozyskać z publicznej oferty nowych akcji 43,5 mln euro (ok. 185 mln zł) przy cenie emisyjnej ustalonej na 4,31 euro za walor. Obecnie Gorenje notowane jest na giełdzie w Lublanie i wczoraj za jego akcje płacono 4,05 euro, co daje kapitalizację na poziomie 108 mln euro (ok. 455 mln zł). Bojana Rojc, szef relacji inwestorskich Gorenje, informowała niedawno, że akcje Gorenje mogą być notowane na GPW najwcześniej w listopadzie.

[email protected]

Resort skarbu promuje akcjonariat obywatelski

Chociaż jeszcze na początku września premier Donald Tusk, proponując zmiany w systemie emerytalnym, nazwał inwestowanie na giełdzie ryzykowną grą inwestycyjną i hazardem, to dziś minister skarbu zachęca obywateli do takich inwestycji. Resort skarbu wspólnie z TVP, Tauronem i PZU przygotował program telewizyjny „Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o giełdzie". Emisja pierwszego odcinka ruszy 24 września o godz. 22.05 w TVP 1.

Program ma zachęcać obywateli do inwestowania na giełdzie, pokazać, jak zostać inwestorem, jak wybrać spółkę i kupić akcje oraz jak zminimalizować ryzyko strat.

– Inwestować w akcje może każdy. Warto jednak, żeby taka osoba wcześniej dowiedziała się, jakimi prawami rządzi się ten rynek – podkreślił Dariusz Lubera, prezes Tauronu. Podczas debiutu tej energetycznej spółki na jej akcje zapisało się 230 tys. inwestorów indywidualnych. Jeszcze więcej osób, bo 250 tys., wzięło udział w prywatyzacji PZU. Natomiast na akcje GPW zapisało się 323 tys. osób. Dzięki temu w 2010 roku odnotowano największą od 15 lat liczbę zapisów inwestorów indywidualnych na akcje spółek Skarbu Państwa.

– Realizowany przez nas program promocji akcjonariatu obywatelskiego jest skierowany do dwóch grup odbiorców: do młodych ludzi, którzy korzystają z Internetu, oraz do seniorów, dla których organizujemy spotkania na Uniwersytetach Trzeciego Wieku – wyjaśnia Włodzimierz Karpiński, minister skarbu.

Andrzej Klesyk, prezes PZU, dodał, że inwestorzy indywidualni są podstawą stabilności akcjonariatu, ponieważ ich decyzje są mniej nerwowe niż inwestorów instytucjonalnych. – A nam na takiej stabilności w dłuższym okresie bardzo zależy – dodał Klesyk.

Materiały edukacyjne dotyczące giełdy można znaleźć na stronie internetowej AkcjonariatObywatelski.pl. Z początkiem nowego roku na tym portalu wystartują bezpłatne szkolenia online, podczas których krok po kroku będzie można nauczyć się podstaw inwestowania na giełdzie.

Prywatyzowane firmy nie zawsze dają zarobić

Wzięliśmy pod lupę najważniejsze spółki z portfela Skarbu Państwa, które w ostatnich latach wprowadzono na giełdę. Wnioski? Nie ma jednej reguły. Niektóre spółki dały inwestorom zarobić już w dniu debiutu. Przykładem może być PZU, którego papiery w ofercie w 2010 r.  sprzedawano po 312,5 zł, a na koniec pierwszej sesji kosztowały o 15 proc. więcej.  Od tego czasu zyskały dalsze 17 proc. Niestety, takich przykładów jest niewiele. Uwzględniając jeszcze PKO BP, Tauron, GPW, JSW, ZE PAK oraz PGE, otrzymujemy średnią stopę zwrotu w dniu debiutu na poziomie 10 proc. Ten wynik zawyża GPW (+26 proc.), a np. Tauron i ZE PAK pierwszą sesję zakończyły pod kreską. Jeśli chodzi o stopę zwrotu w dłuższym terminie – jest jeszcze gorzej. Należy wziąć jednak pod uwagę to, że spółki debiutowały w okresach lepszej i gorszej koniunktury, stąd trudno o uogólnienia. Jeśli ktoś kupił akcje siedmiu wspomnianych firm w ofercie publicznej i sprzedałby teraz, byłby średnio zaledwie 4 proc. nad kreską. Powody do zadowolenia mają akcjonariusze PKO BP (+78 proc.) i PZU (+35 proc.). W dużo gorszej sytuacji są nabywcy papierów JSW czy też PGE.  Są odpowiednio: 45 proc. oraz 27 proc. pod kreską. Zdaniem analityków te dwa przypadki mogą zniechęcić  drobnych inwestorów do zakupu akcji od MSP w przyszłości. – Przy sprzedaży PGE czy JSW pojawiały się mocne hasła. A po wszystkim zostały wyłącznie straty inwestorów – twierdzą. Pod kreską są też ci, którzy kupowali akcje GPW (-13 proc.) i Tauronu (-8 proc.). Ta pierwsza firma dała przynajmniej solidnie zarobić w dniu debiutu, a druga  – nie.

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28