- Pomimo tego, że w pierwszych dniach zmienność na dostępnych instrumentach nie należała do zbyt wysokich, średnia stopa zwrotu dla pierwszej dwudziestki uczestników już po czterech dniach wyniosła prawie 50%. Pokazuje to ogromny potencjał lewarowanego rynku, ale i powinno zmusić do refleksji nad poziomem ponoszonego ryzyka, zwłaszcza po zakończeniu konkursu, gdy przy operowaniu realnymi pieniędzmi pojawienie się chciwości i strachu znacznie obniży komfort decyzyjny, jaki mają teraz uczestnicy operujący wirtualnym kapitałem – mówi Tomasz Gessner, Analityk Techniczny Domu Maklerskiego BDM S.A. i jeden z jedenastu Mentorów wspierających konkursowiczów.

- Specyfika konkursu (podział na pięć tygodniowych etapów) wymusza grę na stosunkowo niedużych ruchach, co faworyzuje techniczne podejście do rynku. Bez znajomości takich pojęć, jak: opór, wsparcie, linia trendu, wykupienie itd. itp. się nie obejdzie. Konkurs porównać można do wyścigu kolarskiego. By uciec sporemu peletonowi, trzeba zapomnieć o asekuranctwie: kontroli ryzyka, zarządzaniu wielkością pozycji i innych podstawach długoterminowego inwestowania. To gra dla odważnych i na dużym ryzyku. Jeśli trafisz – możesz uciec innym i wygrać, jeśli się pomylisz – zostajesz z tyłu. Duży błąd to upadek i szansa dopiero na kolejnym etapie – tłumaczy mentor Maciej Szmigel, analityk giełdowy ING Securities.

Rankingi na zakończenie każdego z etapów zerowane są przed rozpoczęciem kolejnego, zatem niezależnie od momentu dołączenia do konkursu, każdy z inwestorów ma szansę znaleźć się w czołówce. W poniedziałek zostaną ogłoszone wyniki pokazujące dziesięciu inwestorów, którzy działali najskuteczniej w pierwszym etapie. Wówczas rozpocznie się drugi tydzień intensywnej rywalizacji. Na co zwrócić uwagę?

- Nową jakością, jaka w mijającym tygodniu pojawiła się w obrazie rodzimego rynku jest wyraźne wzmocnienie względem rynku amerykańskiego. Zgodnie z wcześniejszymi założeniami, obecnie trwa u nas krótkoterminowe odbicie w górę, które ma szanse kontynuacji dopóki sytuacja w USA nie popsuje się na dobre. Ale chociażby zupełny brak reakcji na środowy 1,3-proc. spadek S&P500 był nawet przy takim nastawieniu pozytywnym zaskoczeniem – zauważa kolejny mentor Krzysztof Ojczyk, analityk Noble Securities.