Przewaga wpłat nad wypłatami do dziesięciu najlepiej sprzedających się detalicznych funduszy tego roku (grudzień prawdopodobnie niewiele zmieni w statystykach) sięgnęła 4,7 mld zł netto. To więcej, niż wyniósł bilans sprzedaży wszystkich funduszy detalicznych – 4,4 mld zł na plusie. Jak to możliwe? Z dziesięciu najgorzej sprzedających się portfeli wyparowało bowiem niemal 2,6 mld zł.
Fundusz zamiast lokaty
Wśród bestsellerów dominują bezpieczne fundusze gotówkowe i pieniężne oraz obligacji korporacyjnych. Na najwyższym stopniu podium, ze sprzedażą netto rzędu 849 mln zł, znalazł się UniLokata, który z założenia ma konkurować z lokatami. Wynik, 2 proc. na plusie od początku roku, świadczy o tym, że mu się to udaje. – UniLokata to fundusz dość bliski oszczędnościowym produktom bankowym – jest mało ryzykowny, wyceniany liniowo, historycznie rzecz biorąc, przynosił zyski porównywalne z najlepszymi lokatami bankowymi, a w tym roku pod tym względem jest nawet lepiej. W tym sensie jest idealny dla osób dopiero rozpoczynających inwestowanie w funduszach – doradcy polecają właśnie UniLokatę i podobne fundusze ludziom, którzy wcześniej oszczędzali wyłącznie na lokatach – wyjaśnia Tomasz Mirek, dyrektor ds. sprzedaży detalicznej Union Investment TFI.
W gronie top-10 znalazły się tylko dwa fundusze akcji, oczywiście zagranicznych – PKO Technologii i Innowacji Globalny (545 mln zł netto napływów) i NN (L) Globalny Spółek Dywidendowych (473 mln zł netto). – Sukces PKO Technologii i Innowacji Globalnego jest oparty na dwóch filarach. Pierwszym z nich są wyniki inwestycyjne – od chwili założenia do dziś fundusz zarabia średnio kilkanaście procent rocznie. 16 proc. wypracowane w ciągu ostatnich 12 miesięcy kontrastuje z 14 proc. na minusie osiągniętymi w tym czasie przez WIG. Drugi filar to unikalność strategii opartej na inwestowaniu według klucza branżowego, a nie geograficznego. Klienci lubią tzw. story, czyli historię inwestycyjną, a ten fundusz ją ma – inwestuje w akcje liderów branży technologicznej – wymienia Piotr Żochowski, prezes PKO TFI.
Inwestorzy zauważyli koniec hossy
Wśród najgorzej sprzedających się funduszy też dominują portfele oparte na długu – skarbowym oraz wysoko oprocentowanych obligacji korporacyjnych. Powód odwrotu od obu tych klas aktywów jest ten sam – koniec hossy.
– Skarbiec Lokacyjny (minus 265 mln zł netto) to fundusz, który inwestuje w wysokodochodowe obligacje przedsiębiorstw krajów rozwiniętych (USA i Europa) oraz Polski. W tym roku przez globalny rynek obligacji high-yield przetoczyła się głęboka korekta (dużą część sektora stanowią emitenci o ekspozycji na rynek surowców), dlatego krótkoterminowe stopy zwrotu funduszy spadły, a inwestorzy wycofywali z niego pieniądze – tłumaczy Marek Rybiec, prezes Skarbca.