Frankowa niepewność potrwa

Koszty prezydenckiej ustawy restrukturyzującej kredyty walutowe, sięgające 67 mld zł dla banków, są na tyle duże, że rynek nie wierzy w jej wejście w życie. Zagraniczni właściciele boją się spadku zysków, ale nie braku wypłacalności.

Publikacja: 17.03.2016 08:22

Frankowa niepewność potrwa

Foto: GG Parkiet

Zdaniem analityków konsekwencje i koszty wprowadzenia ustawy w formie zaproponowanej przez Kancelarię Prezydenta byłyby tak duże, że prawdopodobnie nie wejdzie ona w życie. Jej koszty wielokrotnie przewyższałyby korzyści frankowiczów.

Za dużo do udźwignięcia

– Podane przez KNF kwoty są ogromne, poza tym regulator wskazuje, że straciliby nie tylko akcjonariusze i banki, ale też depozytariusze oraz podatnicy – mówi Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ. Według KNF w najbardziej prawdopodobnym scenariuszu koszt dla banków wyniósłby 67 mld zł (plus 15 mld zł za spready), zaś dla depozytariuszy 71 mld zł, a budżetu państwa 138 mld zł.

– Ustawa ma bardzo małe szanse na wejście w życie ze względu na jej druzgocące skutki dla sektora finansowego i budżetu państwa – wtóruje Michał Konarski, analityk DM mBanku. Również zdaniem Izabeli Rokickiej, analityczki Ipopemy Securities, w takiej formie ustawa ma bardzo małe szanse na wejście w życie, żeby nie powiedzieć, że zerowe.

– Szacowany koszt jest znacznie wyższy niż spodziewany wcześniej, więc przewrotnie możemy odczytywać tę informację jako pozytywną, ponieważ może dać rządowi twardy argument, aby odrzucić projekt. Teraz to rząd jest rozgrywającym i decyduje, co robić, co może potrwać kolejne kwartały – uważa Jovan Sikimic, analityk Raiffeisen Centrobanku.

Jego zdaniem najlepszym scenariuszem dla banków byłoby całkowite odrzucenie projektu, ale realnym rozwiązaniem jest zwrot klientom niesłusznie pobranych spreadów. Jednak takie rozwiązanie, zdaniem naszych polskich rozmówców, nie usatysfakcjonuje frankowiczów. – Temat przewalutowania kredytów mieszkaniowych nie ucichnie – przekonują.

Według Rokickiej komentarz Kancelarii Prezydenta o otwartości na dalsze rozmowy wskazuje, że pomysłodawcy nie planują zaniechać działań, lecz dalej pracować i projekt modyfikować. – Ryzyko i znaki zapytania związane z tym projektem zostają więc z nami – dodaje analityczka.

Zdaniem Konarskiego mogą się pogorszyć nastroje wobec całego sektora bankowego, a nie tylko banków najbardziej zaangażowanych w kredyty frankowe (BPH, Millennium, Getin Noble, mBank, PKO BP, BZ WBK). – A przynajmniej nie ma powodu do kontynuacji ostatniego wzrostu kursów. Na razie cały rynek uważa, że propozycja Kancelarii Prezydenta jest irracjonalna, i dlatego nie widzieliśmy reakcji na wyliczenia KNF w notowaniach banków. Nastroje mogą się popsuć, jeśli okazałoby się, że ustawa będzie jednak forsowana i trafi do parlamentu w tej czy nawet lekko złagodzonej formie – mówi Konarski.

– Według mnie różnica między bankami mającymi duży udział kredytów frankowych a tymi, które mają mniej, i w ogóle niezaangażowanymi jest teraz znacznie mniejsza z punktu widzenia wyceny ryzyka (zakładając, że inne czynniki, takie jak kurs franka czy stopy procentowe nie będą podlegały większym wahaniom) – dodaje Sobolewski. Ale sprawa jest otwarta, pojawią się pewnie nowe propozycje i niepewność będzie się utrzymywała.

Możliwe problemy

Zagraniczni właściciele polskich banków frankowych są świadomi problemu. Zarząd Commerzbanku, kontrolującego 69 proc. akcji mBanku, w raporcie rocznym wskazuje, że polski sektor bankowy będzie pod znaczącą presją nie tylko podatku bankowego, ale także restrukturyzacji kredytów walutowych, której nieznany jeszcze ostateczny koszt rodzi sporą niepewność.

Optymizm wykazał Miguel Maya, członek zarządu BCP (ma 50 proc. akcji Millennium). W rozmowie z Reutersem stwierdził, że bank jest gotowy na każdy scenariusz dotyczący przewalutowania, jaki się do tej pory pojawiał. – To zmniejszyłoby zyskowność banku na jakiś czas, ale nie naraziłoby w żaden sposób jego wypłacalności ani w Polsce, ani w Portugalii, nawet w najgorszym scenariuszu – przekonywał.

KNF wskazała, że w przypadku wejścia w życie ustawy i poniesienia wspomnianych kosztów zagrożonych likwidacją byłoby pięć banków spoza pierwszej piątki. Analitycy mówią, że mogłoby chodzić o Millennium, Getin Noble, Raiffeisen Polbank, BPH i Deutsche Bank Polska. Sprawa szczególnie mocno dotyczy BPH i Polbanku, w których kredyty frankowe stanowią nieco ponad połowę portfela. Oba przygotowują się do wydzielenia frankowych kredytów poza bank, co ma umożliwić jego sprzedaż przez zagranicznych właścicieli (odpowiednio GE i RBI).

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy