Dywersyfikacja przynosi efekty

Domy maklerskie › Wyniki branży za ubiegły rok potwierdzają, że z czystej brokerki wyżyć jest coraz trudniej. Na zarobek mogą liczyć przede wszystkim firmy, które czerpią zyski z kilku źródeł.

Publikacja: 19.03.2016 05:00

Jarosław Kowalczuk, prezes DM mBanku

Jarosław Kowalczuk, prezes DM mBanku

Foto: Archiwum

Domy maklerskie już nieco przyzwyczaiły rynek do słabych wyników finansowych. Zbiorcze dane finansowe prezentowane przez KNF bowiem systematycznie udowadniają, że podstawowa działalność maklerska jest nierentowna. Sami brokerzy podkreślają, że pośrednictwo w handlu to w tej chwili ciężki kawałek chleba. Jednak nawet w trudnym otoczeniu domy maklerskie są w stanie zwiększać zyski.

Nie tylko czysta brokerka

Udowadniają to dane finansowe domów maklerskich, które można znaleźć w raportach ich spółek matek, czyli banków. CDM Pekao, jeden z czołowych graczy na rynku detalicznym, wynik netto poprawił rok do roku o 4 proc. W 2015 r. zarobił na czysto 44,2 mln zł.

– Ze względu na przyjęte zasady polityki informacyjnej nie możemy ujawnić, czy cele na 2015 r. zostały zrealizowane. Mogę natomiast powiedzieć, że biorąc pod uwagę trudny rynek giełdowy oraz odpływy z funduszy w drugiej połowie roku, to osiągnięty przez nas zysk netto jest relatywnie dobry. Oczywiście mógłby być lepszy, gdyby sprzyjało nam otoczenie – mówi Roland Paszkiewicz, szef działu analiz CDM Pekao. Otwarcie przyznaje przy tym, że wpływ bezpośrednich inwestycji giełdowych klientów na wyniki CDM Pekao od kilku lat pozostawia wiele do życzenia. – Dziś tradycyjny biznes maklerski jest bardzo wymagający i spodziewamy się, że taki też pozostanie. Od kilku lat prowizja maklerska nie stanowi dominującej części naszych przychodów. Nadal rośnie udział przychodów związanych z dystrybucją funduszy inwestycyjnych. Nie spodziewam się, aby miało się to w najbliższym czasie zmienić – mówi Paszkiewicz.

DM mBanku, który również ma mocną pozycję wśród inwestorów indywidualnych, także poprawił wyniki. W jego przypadku wynik brutto w 2015 r. wyniósł 28,2 mln zł. Oznacza to wzrost aż o 44 proc. w stosunku do 2014 r. I w tym przypadku osiągnięcie to trudno tłumaczyć lepszymi rezultatami z pośrednictwa w handlu na warszawskim rynku. W raporcie grupy mBank można przeczytać, że lepszy wynik domu maklerskiego to efekt poprawy prowizji generowanych z transakcji IPO, obrotów na rynku forex/CFD i rynkach zagranicznych, a także poprawy wyniku z działalności na rachunek własny (animator rynku, animator emitenta).

– Wynik roku 2015 uznajemy za bardzo dobry. Zainwestowaliśmy w nowe rozwiązania mobilne, mamy komplet transakcyjnych aplikacji giełdowych na smartfony i tablety, które generują ok. 17–18 proc. naszych prowizji, mamy nowe rodzaje zleceń, zwykle kojarzone z rynkiem OTC, serwisy informacyjne i doradztwo inwestycyjne. Mamy najlepszy według zarządzających dział analiz w Polsce, który ostatnio w szerszym zakresie udostępnia swoim klientom również opracowania dotyczące rynków zagranicznych. Bardzo dobrze radzi sobie część instytucjonalna na rynku pierwotnym (Uniwheels) i wtórnym. Inwestorzy doceniają tak kompleksową ofertę, bo dzięki niej są w stanie korzystać z szans rynkowych nawet przy spadkach, trendzie bocznym i małej zmienności – mówi Jarosław Kowalczuk, prezes DM mBanku. Prawdziwym wyzwaniem dla dowodzonej przez Kowalczuka instytucji będzie jednak 2016 r. Głównie dlatego, że w najbliższych miesiącach DM mBanku ma być wchłonięty w struktury banku. – Liczymy w związku z tym na pozytywny efekt finansowy w rezultacie synergii ofert dla obecnych i potencjalnych klientów. Będziemy w stanie zaoferować w jednym miejscu kompleksowy zakres obsługi bankowo-inwestycyjnej dla praktycznie wszystkich segmentów rynku w wymiarze funduszy, przez giełdę polską i zagraniczne do FX – mówi Kowalczuk. Podobny ruch w tym roku chce wykonać ING Securities. Z bilansu, który został dołączony do planu podziału, dowiadujemy się, że firma w 2015 r. miała 1,2 mln zł zysku netto. Dane za 2014 r. są niedostępne. Wynik innego detalicznego domu maklerskiego DI Xelion wzrósł natomiast z 2,9 mln zł w 2014 r. do 3,9 mln zł w roku ubiegłym.

Lider też lepiej

Wyniki poprawił również lider rynku wtórnego DM Citi Handlowy, który skoncentrowany jest na największych inwestorach. Jego zysk netto wzrósł z 15,6 mln zł do 19,5 mln zł. – Niewątpliwie dużym sukcesem jest, że na tak trudnym i wymagającym rynku poprawiliśmy wynik finansowy i kolejny rok utrzymaliśmy pozycję lidera w obrotach na giełdzie – mówi Witold Stępień, prezes DM Citi Handlowy. Jak dodaje, priorytety na ten rok pozostają niezmienione. – Dostarczamy najwyższy poziom usług i staramy się sprostać oczekiwaniom klientów, ale bardzo dużo będzie zależało od kondycji całego rynku. Obawiam się, że ten rok będzie jeszcze bardziej wymagający dla wszystkich uczestników rynku. Od lat budujemy pozycję lidera wtórnego rynku akcji i partnera pierwszego wyboru dla klientów instytucjonalnych. I tego będziemy się trzymać. Z nowości, które będziemy w tym roku rozwijać, na pewno warto wspomnieć o ofercie dla klientów Citi Gold Private Client, którym jako pierwsza instytucja w Polsce zaoferowaliśmy doradztwo inwestycyjne na rynkach zagranicznych. Inny broker obsługujący klientów instytucjonalnych i zagranicznych – Pekao IB – zarobił w 2015 r. 6,8 mln zł. Dane za 2014 r. są niedostępne.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy