Na sprzedaż wystawiony jest Raiffeisen Polbank, który według stanu na koniec 2015 r. był dziewiątym pod względem sumy bilansowej największym komercyjnym bankiem w Polsce. Chętnych na niego (a właściwie na jego warte ok. 45 mld zł aktywa już pozbawione frankowych kredytów hipotecznych) jest co najmniej kilku graczy, wśród nich przede wszystkim PKO BP (a więc prawdopodobnie także Pekao), Alior oraz ING Bank Śląski.
Najmniejsze zamieszanie na rynku wywołałoby przejęcie Raiffeisena przez PKO BP, którego aktywa na koniec roku były warte 267 mld zł: lider polskiego rynku stałby się jeszcze większy, odskoczyłby Pekao i jego suma bilansowa wyraźnie przekroczyłaby symboliczny poziom 300 mld zł. Pojawiają się jednak wątpliwości, czy Komisja Nadzoru Finansowego przychylnie oceniłaby ten ruch.
Ciekawe skutki, choć również bez przetasowania w rankingu największych banków, miałoby przejęcie Raiffeisena przez Pekao, drugiego gracza w naszym kraju z bilansem sięgającym na koniec 2015 r. prawie 169 mld zł. Przejęcie Raiffeisena pozwoliłoby Pekao na zmniejszenie dystansu w skali działalności wobec PKO BP, ale oba banki nadal dzieliłaby różnica rzędu 50–60 mld zł. Rozpiętość jest spora, bo Pekao ostatnio zmniejszało bilans (na koniec marca tego roku był wart nieco ponad 159 mld zł). W tym świetle trudno jednoznacznie odczytać zamiary polsko-włoskiego banku w sprawie przejęć, ale w ostatnich wypowiedziach zarząd nie wykluczał ich przeprowadzenia.
Dla ING BSK, piątego pod względem wielkości banku w Polsce, mającego na koniec roku bilans wart 109 mld zł (w marcu 112 mld zł), przejęcie Raiffeisena byłoby dużym skokiem w przód. Pozwoliłoby mu przeskoczyć czwarty obecnie mBank (ma bilans rzędu 123 mld zł) i prawdopodobnie pozwoliłoby na dogonienie, a może także przeskoczenie, trzeciego gracza – BZ WBK (ma bilans wart około 139 mld zł).
Prawdziwym przełomem przejęcie Raiffeisena byłoby dla Aliora. Jeszcze na koniec 2015 r. ten najmłodszy na polskim rynku bank miał bilans wart 40 mld zł, ale dzięki wygranemu wyścigowi po aktywa Banku BPH (nie obejmują TFI i kredytów hipotecznych) jego suma wzrośnie do 60 mld zł, co pozwoli mu awansować na dziewiąte miejsce w sektorze (z obecnie zajmowanego 11. miejsca). Gdyby na dodatek Alior przejął aktywa Raiffeisena (choć pojawiają się wątpliwości, czy to realne), to w ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy jego bilans urósłby w okolice 100 mld zł, co wprowadziłoby go na piąte miejsce w sektorze, co było celem PZU, głównego akcjonariusza Aliora.