Zapowiedziana przez Commerzbank sprzedaż mBanku, czwartego gracza w Polsce, będzie kolejną z serii i jedną z największych transakcji fuzji i przejęć na naszym rynku bankowym. Prawdopodobnie jednak nie ostatnią.
To głównie niskie ROE motywuje do fuzji...
– Wszystkie czynniki, które pchały banki do fuzji w ostatnich latach, wciąż są aktualne. To głównie niższa od kosztu pozyskania kapitału rentowność kapitałów własnych. Banki starają się więc ją poprawić, a jednym ze sposobów są właśnie fuzje dające istotne efekty skali i synergie kosztowe – mówi Kamil Stolarski, dyrektor działu analiz Santander Biura Maklerskiego.
Małe banki mają zbyt małą skalę, niedającą możliwości zdobywania rynku: mają słabszą obsługę klientów, nie mogą sobie pozwolić na odpowiednio duże inwestycje w IT i marketing, nie są w stanie odpowiednio zapłacić menedżerom wyższego szczebla, drożej się finansują, muszą płacić więcej za depozyty. – To powoduje, że ich oferta jest gorsza i nie pozyskują klientów, tracąc udział w rynku. Koło się zamyka – dodaje.
– Korzyści skali i szansa na poprawę efektywności będą pchały polski sektor w kierunku konsolidacji i mogą być kluczowym czynnikiem pomagającym rekompensować wzrost wymogów i opłat regulacyjnych – komentuje Tomasz Noetzel, analityk serwisu Bloomberg Intelligence. Dodaje, że stopy procentowe jeszcze długo mogą pozostać niskie, wywołując presję na przychody banków, a koszty ryzyka nie będą już spadać. To nie będzie sprzyjać poprawie zyskowności, która już jest pod presją – ROE sektora spadło poniżej 8 proc. w tym roku z ponad 16 proc. w 2011 r. (bazując na danych MFW). To jeden z najniższych poziomów w regionie, na Węgrzech czy w Czechach ROE sięga odpowiednio 14 proc. i 16 proc. U nas wskaźnik dławiony jest nie tylko przez niższe zyski (wysoki podatek bankowy i koszty regulacyjne), ale też wyższe wymogi kapitałowe. Fuzje dają duży potencjał synergii: BNP Paribas szacował, że oszczędności kosztów działania dzięki połączeniu z Raiffeisen Polbankiem to 13 proc. łącznych wydatków banków.
Wprawdzie transakcji było już sporo i wiele banków znalazło nowych właścicieli, a kondycja większości zagranicznych spółek matek jest niezła i nie wskazuje na konieczność wyprzedaży polskich banków, to wciąż może dojść do kilku podobnych transakcji. Decydować mogą właśnie względy strategiczne z powodu małej skali i udziału w rynku, które trudno zwiększyć organicznie (Credit Agricole, Handlowy, Nest Bank, Pocztowy), ale też na sprzedaż mogą trafić podmioty borykające się z niską rentownością i kapitałami (Getin Noble, Idea Bank, Plus Bank). Być może za jakiś czas także państwo zechce połączyć któreś kontrolowane przez siebie banki (PKO BP, Pekao, Alior, BOŚ, Pocztowy).