Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 02.04.2025 09:34 Publikacja: 04.11.2024 06:00
Kandydat republikanów Donald Trump uzyskał w październiku lekką przewagę w sondażach ogólnokrajowych nad kandydatką demokratów Kamalą Harris. Czy ta przewaga wystarczy do zwycięstwa?
Foto: BRENDAN SMIALOWSKI/AFP
W 2016 r., na koniec października, kandydatka demokratów Hillary Clinton miała średnią ogólnokrajową przewagę sondażową nad Donaldem Trumpem wynoszącą 3,1 pkt proc. W przeddzień wyborów była ona nawet o 0,1 pkt proc. wyższa. W wyborach Clinton zdobyła o 2,1 pkt proc. głosów więcej, co przełożyło się jednak ostatecznie tylko na 227 głosów elektorskich. Trump zdobył ich 304. (Nie licząc elektorów, którzy odmówili poparcia kandydatów, którzy zwyciężyli w ich stanach). W 2020 r. Joe Biden miał na koniec października przewagę nad Trumpem w sondażach ogólnokrajowych wynoszącą aż 7,9 pkt proc. Wynik wyborów okazał się jednak dużo bardziej wyrównany, niż się spodziewano. Choć przewaga Bidena w głosowaniu ogólnokrajowym wyniosła 4,5 pkt proc., i zdobył on 306 głosów elektorskich, to walka rozstrzygnęła się stosunkowo niewielką przewagą na poziomie kilku kluczowych stanów. Zarówno w 2016, jak i w 2020 r. analitycy poważnie nie doceniali szans wyborczych Trumpa. Czy tym razem jest on również niedoszacowany, czy też sondaże nie doceniają poparcia dla wiceprezydent Harris?
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Ekonomiści obawiają się, że Trump zada światowej gospodarce cios, po którym będziemy mieli kryzys. Inwestorzy starają się szykować na najgorsze, ale mają cichą nadzieję, że konflikt handlowy nie będzie aż tak ostry.
Szybciej, prościej, bardziej dynamicznie – tego dziś oczekują klienci od branży leasingowej. Chodzi o błyskawiczne decyzje, minimalne formalności i pełną integrację usług finansowych.
Polityka gospodarcza amerykańskiego prezydenta osłabi globalny przemysł motoryzacyjny.
Na dzień przed rozpoczęciem nowej rundy w wojnie handlowej inwestorzy wciąż nie bardzo wiedzieli, na co się przygotować. Czarnym scenariuszom mówiącym o wielkich kosztach podwyżek ceł towarzyszyły nadzieje, że działania Waszyngtonu okażą się łagodniejsze.
Rynki okryła mgła niepokoju związanego za zapowiedzianymi przez Trumpa podwyżkami ceł, które mają objąć niemal wszystkie kraje.
Giełda amerykańska zbliża się do końca najgorszego kwartału w porównaniu z resztą świata od lat 80. ubiegłego wieku.
Napięcia w relacjach transatlantyckich przełożyły się na słabe notowania akcji części amerykańskich firm zbrojeniowych. To mocno kontrastuje choćby z silnymi zwyżkami papierów producentów uzbrojenia i sprzętu wojskowego ze Starego Kontynentu.
W przestrzeni publicznej padają różne szacunki wpływu wojny celnej na gospodarki UE i w Polsce, ale szczególnie przewija się słowo „niepewność”.
Ekonomiści obawiają się, że Trump zada światowej gospodarce cios, po którym będziemy mieli kryzys. Inwestorzy starają się szykować na najgorsze, ale mają cichą nadzieję, że konflikt handlowy nie będzie aż tak ostry.
Chcąc wykorzystać rynkowe trendy, porządkując dotychczasową ofertę czy też likwidując mało popularne strategie, w ofertach TFI każdego roku dochodzi do przynajmniej kilkunastu istotnych zmian. Od 2021 r. około 10 proc. wszystkich funduszy zmieniło swoją nazwę, co często wiązało się ze zmianami w strategiach, skutkującymi także przeniesieniem do innej kategorii funduszy – wynika z danych udostępnionych nam przez serwis Analizy.pl.
Z początkiem kwietnia Marlena Janota przejęła kierowanie Pekao TFI. Z kolei do zarządu PKO TFI dołączyła Renata Wanat-Szelenbaum.
Polityka gospodarcza amerykańskiego prezydenta osłabi globalny przemysł motoryzacyjny.
W ostatnich latach zwyżki amerykańskich indeksów sponsorowały głównie największe technologiczne przedsiębiorstwa. Dziś to wokół nich skupiają się problemy, ale jest też kilka funduszowych rodzynków w torcie rynków rozwiniętych.
Na dzień przed rozpoczęciem nowej rundy w wojnie handlowej inwestorzy wciąż nie bardzo wiedzieli, na co się przygotować. Czarnym scenariuszom mówiącym o wielkich kosztach podwyżek ceł towarzyszyły nadzieje, że działania Waszyngtonu okażą się łagodniejsze.
Dziura w finansach publicznych w 2024 r. okazała się wyraźnie wyższa od oczekiwań Ministerstwa Finansów. – To bardzo poważny sygnał ostrzegawczy – komentuje szef IFP.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas