O nieco ponad 2 proc. rosły w czwartek przed otwarciem sesji w Nowym Jorku notowania The Walt Disney Company po publikacji wyników za miniony – trzeci dla koncernu – kwartał 2023 r.
Inwestorzy dobrze przyjęli informację, że filmowa grupa kierowana przez Boba Igera o ponad 1 mld dol. ograniczyła stratę operacyjną segmentu platform streamingowych Disney+, Hulu i ESPN. Od 1 kwietnia do 1 lipca br. wyniosła ona 512 mln dol.
Wall Street docenił ten fakt na tyle, że niższe od oczekiwań przychody grupy (22,2 mld dol., wzrost o 4 proc.) i liczba abonentów platformy Disney+ nie były już tego dnia większym problemem.
Tym bardziej że wraz z publikacją wyników zarząd zapowiedział kolejną falę zmian w cennikach dostępu do streamingowych platform.
W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie dostęp bez reklam na Disney+ ma podrożeć od października o 27 proc. (do 13,99 dol. miesięcznie), a za Hulu o 20 proc. Ceny Disney+ wzrosną w tym roku także w Europie, choć nie sprecyzowano o ile. Ma to nastąpić wraz z wprowadzeniem oferty z reklamami w krajach EMEA (Europa, Bliski Wschód, Afryka). Najtańszy abonament za dostęp z treściami marketingowymi kosztować ma około 26–27 zł i maksymalnie 2 zł mniej niż obecnie płaci się w Polsce za serwis. Ta różnica zapewne będzie większa.