Nowa prognoza tej organizacji dla całej branży ma być opublikowana w najbliższy poniedziałek, ale szef IATA Giovanni Bisignani ujawnił wczoraj w Kuala Lumpur, że będzie ona „znacząco gorsza” od marcowej, która przewidywała łączne straty linii lotniczych na poziomie 4,7 mld USD.
Zeszłoroczne straty przewoźników IATA szacuje na 8,5 mld USD, co wiele spółek zmusiło do redukcji zatrudnienia, zmniejszenia liczby połączeń i rezygnacji z zakupu zamówionych już samolotów.
Pogorszenie prognoz spowodowane jest tym, że globalna gospodarka jeszcze nie zaczęła wychodzić z recesji, a znowu rosną ceny paliw, które są największym składnikiem kosztów linii lotniczych. Jednocześnie pojawiają się tak niekorzystne zjawiska, jak świńska grypa, aczkolwiek jej wpływ na przychody spółek Basignani określił jako „ograniczony”. Ze wstępnych danych wynika, że w maju spadek liczby pasażerów w Europie był dwucyfrowy.