Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) wczoraj postanowił podstawową stopę procentową pozostawić na poziomie 0,25 proc. W walce z kryzysem finansowym od października ściął ją o 250 punktów bazowych. Ostatniej redukcji stóp dokonano w Szwajcarii w marcu i wtedy też bank centralny poszerzył swoje działania przeciwdziałające kryzysowi gospodarczemu o skup z rynku papierów dłużnych. Po raz pierwszy od 1992 r. zdecydował się też wtedy na interwencję na rynku walutowym.
[srodtytul]Energiczne działania[/srodtytul]
– Ryzyko deflacji osłabło, ale wciąż bierzemy je pod uwagę – głosi wczorajszy komunikat szwajcarskiego banku centralnego. SNB będzie też „nadal zapewniał gospodarce dużą płynność na rynku pieniężnym”. Przede wszystkim jednak bank centralny zapowiedział „energiczne działania zapobiegające aprecjacji szwajcarskiego franka w stosunku do euro”.
SNB stara się teraz ocenić dotychczasowe wyniki swojego programu wykupywania aktywów, którego celem jest wyciągnięcie gospodarki z recesji najgorszej od ponad 30 lat. W minionych 12 miesiącach szwajcarski eksport zmniejszył się prawie o 17 proc., a stopa bezrobocia wzrosła do poziomu najwyższego od ponad trzech lat. W maju ceny konsumpcyjne spadły najbardziej od pół wieku. – Biorąc pod uwagę obecną sytuację, SNB postąpił dokładnie tak, jak powinien. Bank centralny musi kontynuować ekspansywną politykę pieniężną – uważa Jan Amrit Poser, główny ekonomista w Bank Sarasin w Zurychu.
[srodtytul]Groźba deflacji[/srodtytul]