Walory działającej obecnie pod nazwą Thomson Reuters największej na świecie agencji prasowej będą notowane tylko na nowojorskiej NYSE i w Toronto.
Po zeszłorocznym przejęciu Reutera przez kanadyjski serwis Thomson Financial notowania w Londynie zostały utrzymane, aby umożliwić akcjonariuszom Reutera dalsze inwestowanie w połączoną spółkę. Jednak, jak wskazał jej szef Tom Glocer, obecnie Brytyjczycy stanowią jedynie 5 proc. jej akcjonariatu.
Być może niechęć do kupowania akcji na LSE bierze się stąd, że są one tam systematycznie wyceniane niżej na pozostałych rynkach. W poprzednie wakacje różnica ta sięgnęła nawet 20 proc. Glocer tłumaczy to tym, że inwestorzy z USA lepiej rozumieją jego firmę niż gracze z londyńskiego City.
Jeśli plan przyjmą akcjonariusze, Thomson Reuters zniknie także z rynku Nasdaq.Reuters ma biuro w Londynie od 1851 r. – zajmował się wtedy przesyłaniem z pomocą telegrafu kursów akcji między Londynem a Paryżem – a na LSE trafił w 1865 r. W 1916 r. został z niej wykupiony, aby na nowo zadebiutować 15 lat temu.