Średnia cena sprzedawanego domu spadła o 8,5 proc. w porównaniu z wrześniem 2008 r., do 174,9 tys. USD, najmniej od 13 miesięcy. Wszystkie te dane okazały się lepsze od prognoz.

Do wzrostu sprzedaży domów przyczynił się zarówno spadek ich cen, relatywne zmniejszenie oprocentowania kredytów hipotecznych oraz rządowe zachęty finansowe. Każdy Amerykanin, który po raz pierwszy nabywa dom mieszkalny, otrzymuje od państwa 8 tys. USD ulgi podatkowej. Część analityków obawia się jednak, że ożywienie na amerykańskim rynku nieruchomości może okazać się jedynie tymczasowe. Program rządowych zachęt do kupna domów wygasa bowiem z końcem listopada. Gdy wsparcie ustanie, mniej Amerykanów może zdecydować się na kupno własnego lokum. Kongres rozważa więc przedłużenie programu do czerwca 2010 r.

– Nawet jeżeli wsparcie nie zostanie przedłużone, niskie oprocentowanie kredytów oraz lepsze wyceny nieruchomości sprawią, że ewentualne pogorszenie sytuacji na rynku po wycofaniu rządowej pomocy będzie jedynie tymczasowe. Ożywienie w sektorze nieruchomości będzie trwało dalej, choć najprawdopodobniej jego tempo zwolni, zwłaszcza jeżeli zostanie wycofana ulga podatkowa – uważa Paul Dales, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.