W zeszłym tygodniu takiego samego cięcia dokonała konkurencyjna agencja Fitch. Rating S&P posiada perspektywę negatywną, co znaczy, że może jeszcze zostać obniżony.

– Ocena kredytowa BBB+ dla kraju jest niepokojąca. To wielka niespodzianka zrobiona przez agencję S&P. Nie spodziewaliśmy się, że cięcie ratingu nastąpi tak szybko – wskazał Emeric Challier, zarządzający funduszem w paryskim Avenir Finance Investment Managers.

Przyczyną cięcia oceny kredytowej Hellady jest niepokój agencji o stan jej finansów publicznych. Grecki deficyt budżetowy wyniesie w tym roku aż 12,7 proc. PKB. Rząd w Atenach chce go zmniejszyć w przyszłym roku do 9,1 proc. PKB, ale nie zdołał przekonać inwestorów, że uda mu się tego dokonać. – Rating Grecji może zostać znowu obniżony, jeżeli rząd nie zdoła zdobyć wystarczającego poparcia politycznego dla średnioterminowego programu fiskalnej konsolidacji – stwierdził Marko Mrsnik, analityk z agencji S&P.

Rentowność greckich obligacji dziesięcioletnich, po obniżce ratingu przez S&P, wzrosła o 29 pb., do 5,8 proc. W grudniu zwiększyła się ona o blisko 80 pb. i jest najwyższa w strefie euro. Ateńska giełda na cięcie oceny kredytowej kraju zareagowała spadkiem głównego indeksu o 1,2 proc. Euro osłabiło się zaś o 1,1 proc. wobec dolara.

Zdaniem części analityków problemy Grecji mogą grozić destabilizacją strefy euro. Unijni decydenci starają się więc przekonywać inwestorów, że nie pozwolą, by Hellada zbankrutowała.