Eksportowi sprzyjała poprawa koniunktury w gospodarce światowej. Wyniósł on w listopadzie 70,6 mld euro, rosnąc o 1,6 proc. w stosunku do października, dwa razy bardziej niż oczekiwali ekonomiści. Jednocześnie o 5,9 proc., do 53,4 mld euro, zmniejszył się niemiecki import. W efekcie kraj odnotował nadwyżkę handlową ponad 17 mld euro, najwyższą od 17 miesięcy.

Zamówienia eksportowe wpłynęły z kolei na kondycję przemysłu. W listopadzie jego produkcja wzrosła o 0,7 proc. (choć tu akurat prognozy były nieco lepsze), po październikowym spadku o 1,7 proc. Niemiecki eksport odbija się od kilku miesięcy i – jak szacuje stowarzyszenie eksporterów BGA – może on wzrosnąć w tym roku nawet o 10 proc., w porównaniu z 18-proc. spadkiem w 2009 r. Pomoże to rozruszać gospodarkę naszych sąsiadów.

W listopadzie niemiecki eksport był już tylko o 3,1 proc. poniżej poziomu notowanego rok wcześniej. Słabsze wyniki z uprzednich miesięcy sprawiły jednak, że nasi sąsiedzi prawdopodobnie stracili w minionym roku miano największego światowego eksportera na rzecz Chin.