Analitycy spodziewali się wzrostu indeksu do 54,4 pkt. Ekonomiści coraz częściej przyznają, że tempo ożywienia gospodarczego w strefie euro zwalnia, gdyż kończą się rządowe programy stymulacji gospodarki, a rosnące bezrobocie ogranicza popyt konsumpcyjny.

– Spodziewamy się, że w roku 2010 wzrost gospodarczy w strefie euro będzie umiarkowany. Zwłaszcza że tempo ożywienia najprawdopodobniej okaże się nierówne, a perspektywy są wciąż niepewne – głosi ostatni biuletyn miesięczny Europejskiego Banku Centralnego. Juergen Stark, członek zarządu EBC, stwierdził nawet, że ożywienie w pierwszej połowie 2010 r. może się okazać „wytłumione” w porównaniu z poprzednimi sześcioma miesiącami.

Spowolnienie tempa ożywienia to niejedyny problem strefy euro. Kiepski stan finansów publicznych Grecji może bowiem w dalszej perspektywie zagrozić eurolandowi destabilizacją. Wczoraj różnica w rentowności między greckimi a niemieckimi obligacjami dziesięcioletnimi przekroczyła poziom 300 pb i była najwyższa od wprowadzenia euro.

Skok rentowności greckich papierów był spowodowany m.in. doniesieniami gazety „The EuropeanVoice” o tym, że UE rozważa udzielenie pomocy finansowej dla Hellady. Rząd Grecji zaprzeczył tym doniesieniom i kolejny raz podkreślił, że nie będzie potrzebował zagranicznego wsparcia.