W Atenach znowu wrze

Grecką gospodarkę w czwartek od rana paraliżuje kolejny w tym roku strajk generalny. Dwie największe greckie centralne związkowe sprzeciwiają się programowi oszczędnościowemu, jaki rząd w Atenach podjął w zamian za linię kredytową z UE i MFW. Ich sprzeciw budzi przede wszystkim planowana reforma emerytalna

Publikacja: 20.05.2010 11:18

Grecką gospodarkę w czwartek od rana paraliżuje kolejny w tym roku strajk generalny

Grecką gospodarkę w czwartek od rana paraliżuje kolejny w tym roku strajk generalny

Foto: AFP

Syndykaty GSEE i ADEDY, reprezentujące odpowiednio pracowników sektora prywatnego i publicznego (łącznie około 2,5 mln osób), wezwały do protestów na ulicach Aten. Według szacunków policji, po południu demonstrowało tam około 10 tys. osób.

[srodtytul][link=http://www.parkiet.com/artykul/930009_Slabe_euro_pomoze_Grecji_splacic_dlugi.html]Słabe euro pomoże Grecji spłacić długi[/link][/srodtytul]

Obserwatorzy tłumaczą, że stosunkowo niska frekwencja na wiecach spowodowana jest śmiercią trzech osób podczas poprzedniego strajku generalnego, który odbył się 5 maja. Wówczas na ulice Aten wyległo 100 tys. demonstrantów. „Ludzie się boją, a kryzys gospodarczy ich zmęczył. Ale będą kontynuowali strajki, jeśli rząd będzie forsował reformy obciążające pracowników i emerytów” – powiedział 34-letni pracownik cementowni Giorgos Froutras.

W greckiej stolicy nie funkcjonuje komunikacja miejska, pozamykane są urzędy i szkoły, a także wiele banków. Zamknięte są także główne ateńskie atrakcje turystyczne, w tym Akropol. Szpitale udzielają pomocy tylko w nagłych przypadkach.

W przeciwieństwie do poprzedniego strajku generalnego z 5 maja tym razem do protestów nie przyłączyła się obsługa lotnisk, więc międzynarodowe loty z i do Aten kursują normalnie.

W zamian za trzyletnią linię kredytową o wartości 110 mld euro grecki rząd zobowiązał się, że do 2014 r. sprowadzi deficyt budżetowy poniżej 3 proc. PKB. W ubiegłym roku sięgnął on 13,6 proc. PKB.

Program konsolidacji finansów publicznych przewiduje m.in. obniżkę i zamrożenie płac w sektorze publicznym, podwyżki podatku VAT oraz akcyz na paliwo, alkohol i wyroby tytoniowe. Największy sprzeciw związkowców budzi jednak projekt reformy emerytalnej.

Oprócz zamrożenia świadczeń emerytalnych do 2012 r. zakłada on m.in. zrównanie wieku emerytalnego mężczyzn i kobiet na poziomie 65 lat oraz stopniowe wydłużanie go wraz z wzrostem oczekiwanej długości życia, ograniczenie zjawiska wczesnego przechodzenia na emeryturę oraz uzależnienie świadczeń od płacy w ciągu całej kariery zawodowej, a nie tylko ostatnich pięciu lat.

“Te reformy drastycznie ograniczą fundamentalne prawa i świadczenia. To pociąganie nisko wynagradzanych pracowników i emerytów do odpowiedzialności za deficyty stworzone przez innych” – powiedział rzecznik GSEE Stathis Anestis.

Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) ocenia jednak, że reforma emerytalna jest Grecji niezbędna. Obecnie kraj ten ma najhojniejszy system emerytalny w Europie. Gdyby został utrzymany, w 2050 r. świadczenia emerytalne pochłaniałyby 25 proc. greckiego PKB.

Gospodarka światowa
Trudności w amerykańskim sektorze wytwórczym i przemysłowym
Gospodarka światowa
Po Intelu rząd USA obejmie udziały w innych firmach?
Gospodarka światowa
Klimat biznesowy w Niemczech był w sierpniu najwyższy od 15 miesięcy
Gospodarka światowa
Palantir – wielki beneficjent rządów Trumpa
Gospodarka światowa
Akcje za dotacje. Rząd Donalda Trumpa przejmuje udziały w Intelu
Gospodarka światowa
Nvidia, czyli koncern, któremu mocno zależy na rozejmie handlowym