We wrześniu wyniosła 1,8 proc. Analitycy spodziewali się, że jej tempo będzie takie samo jak w zeszłym miesiącu. Okazało się szybsze, gdyż bardziej niż prognozowano rosły ceny surowców.

Tymczasem stopa bezrobocia w eurolandzie wzrosła we wrześniu do 10,1 proc. z 10 proc. w sierpniu. Była ona najwyższa od 1998 r. Bez pracy pozostawało 15,9 mln ludzi. W całej Unii Europejskiej stopa bezrobocia sięgnęła 9,6 proc., czyli tyle samo co w sierpniu. Najwyższa była w Hiszpanii (20,8 proc.), najniższa w Holandii (4,4 proc.).

Zdaniem analityków sytuacja na europejskim rynku pracy może się jeszcze pogorszyć. – Rynek pracy strefy euro jest w kiepskiej kondycji, która prawdopodobnie stanie się jeszcze gorsza w 2011 r. Z tego powodu w eurolandzie bodziec w postaci wzrostu płac będzie zbyt słaby, by przyspieszyć inflację – wskazuje Christian Melzer, ekonomista z frankfurckiego Dekabanku.

Tymczasem sprzedaż detaliczna w Niemczech, największej europejskiej gospodarce, niespodziewanie spadła we wrześniu (już drugi miesiąc z rzędu) o 2,3 proc. w porównaniu z sierpniem.