W całym pierwszym kwartale zarejestrowano niecałe 2,99 mln samochodów, o prawie jedną dziesiątą mniej niż w pierwszych trzech miesiącach przed rokiem.
Miniony miesiąc okazał się fatalny dla największego europejskiego potentata, jakim jest rynek niemiecki: popyt poszybował tam w dół o 17,1 proc. O 4,9 proc. spadła sprzedaż we Włoszech, o 16,2 proc. we Francji. O 13,9 w Hiszpanii. Wzrost sprzedaży utrzymuje się nadal w Wielkiej Brytanii, gdzie marcowe rejestracje podskoczyły o 5,9 proc.
Licząc kwartalnie największy spadek odnotował Cypr i Finlandia (po -42 proc.) oraz Holandia (-30,3 proc.). Przeszło 16-procentowy spadek dotknął Czechy, o 12,6 proc. spadła liczba rejestrowanych aut na Słowacji, o jedną dziesiątą – na Węgrzech.
Na tym tle całkiem nieźle wygląda rynek polski, gdzie kwartalna liczba rejestrowanych nowych samochodów zmniejszył się w ujęciu rocznym tylko o 2,4 proc.
Nie jest to jednak powód do optymizmu – pierwsze dwa miesiące były w Polsce na plusie, więc trend spadkowy właśnie się zaczyna. Tym bardziej, że pula atrakcyjnych cenowo aut z poprzedniego rocznika jest coraz mniejsza, a sytuacja gospodarcza jest na tyle niepewna, że coraz mocniej schładza apetyty zarówno konsumentów jak i firm na duże wydatki.